Wpis z mikrobloga

Dzień 31
Jako że udało mi się na chwilę wyrwać z domu to postanowiłem zrobić obiecane podsumowanie ( kolejność chronologiczna ):
Dzień 23:
Zauważyłem że moje oczy są mniej przekrwione. Wcześniej za każdym razem jak patrzyłem w lustro moje oczy wyglądały jak u gościa torturowanego brakiem snu. Co ciekawe nie zmieniałem zbyt bardzo w tym czasie swojego rytmu dobowego i nadal jestem aktywny do późna w nocy. Do tego powróciły sny ( chwilowo nic powiązanego z porno ). Do tego przypomniałem sobie o jednej aktorce wyglądającej z twarzy dokładnie tak samo jak poznana rok temu 9-10/10. Początkowo pomyślałem o tym żeby znaleźć jakiś film z jej udziałem i wrzucić zdjęcie jej twarzy w celu porównania swojego gustu z resztą wykopków, jednak szybko zrezygnowałem z tego debilnego pomysłu ze względu na ryzyko.
Dzień 25:
Dziś w nocy miałem pierwszą polucję podczas tej próby odwyku, nie pamiętam jednak co mój umysł generował na tę okazję. Podczas dnia na skutek tej polucji rano miałem brainfog, jednak dość szybko przeminął.
Dzień 28:
Po polucji dwa następne dni były typowym emocjonalnym #!$%@? zazwyczaj występującym u mnie podczas dwóch pierwszych tygodni po sfapaniu. Dzisiaj jednak śniła mi się wspomniana wcześniej 9-10/10, nie było to jednak nic erotycznego, bardziej "związkowego" ( aż żałuje że musiałem się obudzić do tej samotnej rzeczywistości ). Gdy się obudziłem na poprawę nastroju pojawił się poranny kościej ( nie pamiętam kiedy pojawił się ostatni raz ), mimo wszystko oznacza to że zdrowieje. Do tego robię się coraz bardziej pewny siebie i mam wrażenie że moje treningi przynoszą wreszcie jakiś efekt. Poza tym wrócił normalny faltline, z tą różnicą że mam więcej energi do życia. To już prawie miesiąc, mam dziwne wrażenie że czas zaczyna płynąć wolniej a ja mam go więcej.
Dzisiaj:
Od rana czuję się jak gówno, reklamy na zbliżające się walentynki nie pomagają. Do tego w sklepie spotkałem dzisiaj całkiem ładną loszkę. Niestety widok ładnych dziewczyn będących w moim typie triggeruje u mnie magiczne myśli.
Niestety z tej depresji włączyłem dzisiaj porno, przynajmniej nie sfapałem ale niesmak mi pozostał. Nie resetuje jednak licznika i kontynuuje odwyk. Wychodzi na to że byłem na hardcore mode cały miesiąc. Może #noporn się zresetował ale w tym przypadku niezrażony będę go kontynuował wraz z #nofap by wreszcie pozbyć się z mojego życia tego ścierwa raz na zawsze. W związku z dzisiejszą wpadką przewiduje jakieś dziwne jazdy następnego dnia. No cóż, jutro się dowiemy.
Przynajmniej przed chwilą zrobiłem sobie kolacje i napchałem się jak świnia. Mam nadzieję że uda mi się rzucić raz na zawsze to gówno. Życzcie mi powodzenia.
#przegryw, #nopornchallenge, #nofapchallenge, #wychodzimyzprzegrywu
  • 1