Według wykopków, Chiny to takie high tech 100 lat do przodu. To są #!$%@? Indie bis. Tam tylko w metropoliach jest w miarę czysto, wszędzie tam, gdzie inwestor zza granicy może zobaczyć. Normalnie to ludzie potrafią się wysrać na ulicy przy fastfoodzie, który robią na 3 miesięcznym oleju, na kuchni na przyczepce. Srają centralnie na widoku, na środku ulicy. Zero sanepidu. Chiny takie high tech? 5km za miastem, partia wozi ludziom żarcie i odzież, zrzuca z przyczepy traktora jak świniom, a ludzie płaczą ze szczęścia, bo partia dba o nich. Chińczyk potrafi bekać przy stole, by pokazać, że mu smakuje. Pierdzą, brudzą, palą fajki jedząc i strzepują popiół pod nogi.
Wykopki zachwalały, bo "wolność". Dla porównania, w mojej 70 tysięcznej pipidówie, ptactwo żerowało na pieczywie. Jak wbił sanepid i #!$%@?ł mandaty, to po tygodniu mieli zamykane pojemniki na pieczywo i siatki na wróble pod sufitem
Jak ich przetrzebi, to może się w końcu partia zastanowi nad tym syfem.
@jvmaxxjv: Z tymi Indiami Bis to trochę przesadziłeś. Nie jestem rasistą, ale kultura Indyjska najmocniej kojarzy mi się z akceptacją totalnego syfu. Nawet Cyganie wywodzący się z kultury indyjskiej mają jakiś problem z ogarnianiem tematu higieny. W Chinach nie byłem, rozumiem że ty przejechałeś je wzdłuż i wszerz, odwiedziłeś dużą ilość miast i miasteczek na prowincji i masz sporo doświadczeń. Z relacji znajomych odwiedzających Chiny nie spotkałem się z taką opinią.
@jvmaxxjv: obecnie przebywam na wsi gdzie jest 60 tysięcy ludzi w Fujian i mam totalnie odmienne zdanie. Tyle się naczytalem na temat syfu w Chinach a w sumie tutaj na wsi jest taki syf jak u mnie w rodzinnym 65 tysięcznym mieście na Pomorzu. W Fuzhou (ponad 5 mln) to już w ogóle błysk jest w porównaniu z czymkolwiek z Polski.
No ale Chiny to kraj kontrastów i wysuwanie swojej opinii
@mug3n @Zhukov @bizonsky Akurat z paleniem przy jedzeniu się spotkałem. Ale to było mniejsze miasto. Jak mieszkałem w holiday Inn to takich zachowań nie było. Plucie jest tak samo popularne jak palenie i jest obrzydliwe. Wykładziny dywanowe też są dobrym miejscem do plucia. Co do syfu... Był ale dużo mniejszy. I tylko w małych miasteczkach. W miastach było stosunkowo normalnie. Albo nie zwróciłem uwagi.
@jvmaxxjv: tez bawi mnie przeświadczenie wykopków, że Chińczycy my jesteśmy 100 lat za murzynami. Ze względu na swoją pracę dostaję zdjęcia fabryk w Chinach. Prawie wszystkie, w których nie jest składana elektronika high tech, wygląda jak naprędce zbudowana komórka. Serio, podejrzewam, że garaże w Polsce lepiej wyglądaj. Do tego syf dookoła. Nie piszę o jakichś mini foremkach-krzak, a o fabrykach w których zaopatruje się połowa firm w Europie
@AdamES: co do plucia to bardzo zależy. Rodzina dziewczyny jest obrzydzona czymś takim i nikt z ich rodziny tak nie robi. Mówi się że jest to nawyk z prowincji i jeśli ktoś ma pieniądze lub jest u władzy lecz nadal pluje to wywodzi się prosto ze wsi. Wiele osób które spotkałem w Chinach nabija się z plucia w miejscu publicznym i rozumieją ze jest to mega niehigieniczne.
@jvmaxxjv: popełniasz zasadniczy błąd polegający na uogólnianie o tym czym są Chiny. nie ma jednych Chin. w kontekście twojego postu musisz dokonać przynajmniej jednego podzielenia na chiny miejskie i chiny wiejskie, a co za tym idzie 2 rodzaje społeczeństw wielkomiejskie i wiejskie w związku z tym twoje wnioski muszą być podzielone na zachowanie się wielkomiejskiego społeczeństwa w wielkim mieście, wiejskiego społeczeństwa na wsi, i wiekskiego społeczeństwa w wielkim mieście wielkomiejscy Chińczycy
@jvmaxxjv: dwa miesiące temu podróżowałem z Pekinu do Szanghaju przez wiele większych i mniejszych miejscowości a nawet wsi. Prawda jest tylko to pierdzenie, bekanie, palenie. Reszta to bzdura.
@jvmaxxjv: ja tylko napisze tyle, że jak byłam tylko na lotnisku w Chinach, to siedząca na przeciwko mnie rodzina w hali odlotów jedząc zupki chińskie w plastikowych pojemnikach, dłubała w nosie i bekała xD
@mug3n: a Ty przeszedłeś wzdłuż i wszerz Paryż? Bo ja mam odmienną opinie- miasto jest bardzo czyste, jest mnóstwo toalet publicznych + na ulicy nie spotkasz bezdomnego zwierzaka.
@jvmaxxjv: W Chinach nawet nie jest tak, że parę kilometrów za miastem jest inny świat. Nawet w Pekinie jak się skręci w boczną uliczkę, to wchodzi się w slumsy. A co dwie ulice dalej? Popularne miejsce turystyczne.
@Francuski_olisadebe nie, akurat w Paryżu nie byłem. Strzelam że w każdej dużej aglomeracji można znaleźć miejsce na zrobienie fotki uwalonej ulicy i powiedzieć "ten kraj to syf". O to mi chodziło.
Wywodzi się z tradycji i chociażby z czasów Mao gdy trzeba było jeść dosłownie kore z drzew. U nas przyjął się karp (który nie ma więcej niż 60 lat "tradycji") , a u nich te zwierzęta.
Wykopki zachwalały, bo "wolność". Dla porównania, w mojej 70 tysięcznej pipidówie, ptactwo żerowało na pieczywie. Jak wbił sanepid i #!$%@?ł mandaty, to po tygodniu mieli zamykane pojemniki na pieczywo i siatki na wróble pod sufitem
Jak ich przetrzebi, to może się w końcu partia zastanowi nad tym syfem.
#chiny #korwin #wolnyrynek
No ale Chiny to kraj kontrastów i wysuwanie swojej opinii
@Zhukov
@bizonsky
Akurat z paleniem przy jedzeniu się spotkałem. Ale to było mniejsze miasto. Jak mieszkałem w holiday Inn to takich zachowań nie było.
Plucie jest tak samo popularne jak palenie i jest obrzydliwe. Wykładziny dywanowe też są dobrym miejscem do plucia.
Co do syfu... Był ale dużo mniejszy. I tylko w małych miasteczkach. W miastach było stosunkowo normalnie. Albo nie zwróciłem uwagi.
No ale raz jeszcze:
Teraz znowu Heshan.
Komentarz usunięty przez moderatora
nie ma jednych Chin. w kontekście twojego postu musisz dokonać przynajmniej jednego podzielenia na chiny miejskie i chiny wiejskie, a co za tym idzie 2 rodzaje społeczeństw wielkomiejskie i wiejskie
w związku z tym twoje wnioski muszą być podzielone na zachowanie się wielkomiejskiego społeczeństwa w wielkim mieście, wiejskiego społeczeństwa na wsi, i wiekskiego społeczeństwa w wielkim mieście
wielkomiejscy Chińczycy
@jvmaxxjv: nie widzę związku. "High-tech" odnosi się do sposobów kontroli społeczeństwa przez rząd, a nie mycia talerzy w garkuchni.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Dzbany się wszędzie trafiają.
Pozdrawiam
To wynika z biedy, tradycji czy po prostu im to smakuje?
Wywodzi się z tradycji i chociażby z czasów Mao gdy trzeba było jeść dosłownie kore z drzew. U nas przyjął się karp (który nie ma więcej niż 60 lat "tradycji") , a u nich te zwierzęta.