Wpis z mikrobloga

Waga ciężka

Nazywam się Konstanty Łucja Bielik. Mam 25 lat i od dwóch miesięcy cierpię na zbyt dużą wagę. Mam ponad 157 kg co jest dość dużo jak na przeciętnego człowieka. Zanim do tego doszło miałem nie najgorsze życie teraz się mocno pogorszyło z tym że wtedy ważyłem 82 kg i miałem dziewczynę. Lubiłem ćwiczyć na siłowni, uprawiać jogging i grać w piłkę ze znajomymi na orliku. Z góry patrzyłem na tych co mieli więcej tłuszczu na brzuchu lub byli bardzo otyli. Gdy widziałem grubasa który wpieprzał 6 wielkiego hamburgera w pewnej burgerowni to aż chciałem mu powiedzieć -Weź się za siebie, spasła świnio!
Lecz pewnego dnia czyli 2 miesiące temu wraz z dziewczyną poszliśmy do baru gdzie dawali wszystko od zwykłego schabowego z ziemniakami poprzez pizzę z różnymi dodatkami aż po krewetki. Ona zamówiła sobie hamburgera z kurczakiem i jakimś sosem i to samo też dała dla mnie. Powiedziała do mnie -Ponoć ten hamburger jest tak zajebiście pyszny że nawet największy fit człowiek nie da mu się oprzeć. Ja z politowaniem odrzekłem jej -Naprawdę? Chyba nie myślisz że ja będę codziennie jadł takie śmieciowe świństwo! Ale dobra, od czasu do czasu można i ja to zrobię. Po jakimś czasie może kilkunastu minutach bo było trochę ludzi kelner przyniósł nam hamburgery z frytkami i colą dla mojej luby i wodą mineralną dla mnie. I gdy my wzięliśmy do ust te bułki to oniemieliśmy. Ona czuła się jakby dostała jakieś dziwnej rozkoszy a ja czułem się jakbym wygrał w drużynie która wygrała Ligę Mistrzów. -O jacie pierniczę! Ja nigdy nie jadłem czegoś takiego! Nigdy nie będę więcej żarł jakiś gównianych sałatek! To jest zdecydowanie lepsze. Ta bułka którą jadłem miała wszystko co trzeba - kotlet z wołowiny, sałatę, ogórek kiszony, sos czosnkowy i jakiś niebieski sos o którym dosłownie nic nie wiedziałem. Moja była dziewczyna miała z kolei to samo z wyjątkiem kotleta z piersiówki drobiowej który był w miejsce kotleta wołowego. Po tym wszystkim poszedłem do barmana -Barman! Jeszcze jedna porcja!
Od tej pory jadłem na śniadanie, obiad i kolację tylko ten hamburger. Miałem gdzieś siłownię, jogging i moją konkubinę która mnie rzuciła w cholerę. Mimo to nie poszedłem w stronę grania na komputerze bo mnie gry nie interesują. Nie oglądałem też głupich seriali z płatnych portali internetowych a jedyne co oglądałem to mecze. Zmniejszyła się u mnie aktywność fizyczna ale innych fast foodów po prostu nie chciałem a gdy był moment taki w którym nie mogłem nabyć tej zajebistej bułki wpadałem w szał i razem dałem w mordę jakiemuś postronnemu klientowi i byłem na dołku. Sprawa została jednak umorzona i nie dostałem większej kary. Miesiąc później miałem już 38 kilo więcej niż wcześniej. Miałem bęben jak u pewnego roszczeniowego grubasa z Białegostoku co dostał 5 ton węgla od pewnego krzykacza z Internetu. Koledzy jak jedli w barze to jedli różne jedzenie i jedli zarówno pizzę jak i sałatki. Rzecz jasna zależało to od ich upodobań. Moja waga się zwiększała stopniowo aż w końcu do wczoraj gdy z trudem nałożyłem spodnie i gdy się schyliłem nagle porwały mi się na tyłku -Kurde balans! Wrzasnąłem i włożyłem spodenki a następnie zważyłem się a waga wskazała mi 157 kilo. Zamarłem bo zorientowałem się że ja sobie to wszystko sam uczyniłem.
Później gdy byłem w barze to spytałem się odnośnie tego dziwnego niebieskiego sosu barmana -Barman! Z czego robicie ten niebieski sos? On zaś na to powiedział -Chodź za mną do kuchni. Zgodziłem się i poszedłem co mnie zdziwiło bo raczej do kuchni nie zaprasza się klientów. Ja zobaczyłem dużo butelek z napojem izotonicznym i dużo słoików z majonezem. -Co tu robią izotoniki? zadał pytanie Barman poprosił jedną z kucharek -Marlenko, pokaż mu jak robimy ten sos! On wzięła słoik z majonezem i izotonik. Majonez zużyła do miski a do niej wlała izotonik. Wymieszała obie rzeczy i kazała mi spróbować. -Spróbuj! Ja się zniesmaczyłem ale pomyślałem że nic mi się nie stanie i gdy to spróbowałem to mi to mocno zasmakowało ale jednocześnie pojawiła się myśl taka że to jest robione z takich rzeczy to zebrało mi się na rzyganie. Barman dodał od siebie -To właśnie ten kombinowany sos sprawia że wielu ludzi do nas przychodzi bądź zamawia żarło od nas. Ten sos mocno uzależnia. Ja chwilę później pobiegłem do toalety zwrócić ten sos.
I od tego momentu jestem człowiekiem z niemałą nadwagą i poprzysiągłem sobie że nie tylko nie będę więcej jadł takiego gówna ale również wrócę do wagi sprzed spróbowania tego przeklętego sosu. To przez niego straciłem dziewczynę, wagę i zapał a także nie mogę zmieścić się w moich ubraniach.

#mscislaw #pasta #gownowpis #pastamscislawa #mojetwory
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach