Wpis z mikrobloga

Podsumowanie 17 kolejki EBL #plk #koszykowka #ebl
Długa jak na standardy ligi, bo trwająca od piątku do wtorku. Tym samym jednak żaden z meczy nie pokrywał się czasowo, więc zainteresowani nie musieli wybierać ;) Zapraszam na krótkie podsumowanie, a w gratisie zdjęcie z meczu Spójnia – Polpharma.
------------------------------- -------------------------------
Piątek, 17.01.2020 – godzina 19:00
WKS Śląsk Wrocław (106) vs MKS Dąbrowa Górnicza (84) – Emocje.tv

Poprawnie grająca legenda ligi, kontra fenomen poprzedniego sezonu, broniący się przed spadkiem.
Pierwsza kwarta o dziwo dla gości (21-25), w dużej części dzięki lepszej skuteczności. Śląsk dogonił w połowie drugiej kwarty, od tamtej pory oglądaliśmy głównie faule, przeplatane ładnymi akcjami Łączyńskiego. Połowa kończy się wynikiem 45:42 (chociaż na półtorej minuty przed końcem, MKS był na -9). Cały czas obserwuję Tre Holdera (po 14 minutach na boisku, 2/6 z gry, 2 zb. (edit. Pod koniec spotkania smutna wiadomość – 0/4 zza łuku)). Druga część spotkania to już rosnąca przewaga Śląska, chociaż musieli się nastrzelać, bo dopiero po około 70 rzutach, przy 40 kilku MKSu, mieli lepszą skuteczność. Całe spotkanie skończyło się wynikiem 106:84 a gdyby nie Artis, mogłoby być gorzej. Z ciekawszych statystyk, końcowo 41/82 do 26/54 z gry. Według wszystkich statystyk, oprócz celności za 3 oraz fauli, lepszy był Śląsk (19-8 w asystach, 9-3 w przechwytach, 7-14 w stratach), martwi tylko ilość przewinień – 26 popełnionych przez gospodarzy, no ale cóż, bywało gorzej

Liderzy:
Śląsk: K. Łączyński (21pkt. 5/7 zza łuku, 3 as. i dwa steale), M. Humphrey (10 zb. w 20 minut), M. Wojciechowski (16pkt., 6zb. 4as.)
MKS: D. Artis (32pkt, 6/8 za trzy, 100% osobistych, 4 asysty), ewentualnie Fraser i Douvier za zbiórki (po 8).

------------------------------- -------------------------------
Sobota, 18.01.2020 – godzina 17:30
Anwil Włocławek (105) vs Legia Warszawa (79) – Polsat Sport

Czy Legia w tej kolejce również mogła sprawić niespodziankę?
Nie mogła. Anwil to rozpędzona maszyna i na przełomie połowy rundy zasadniczej nie bierze jeńców. Poza dość wyrównaną pierwszą kwartą, reszta spotkania była klasycznym pokazem umiejętności Rottweilerów. Na stronie klubu czytamy, w sekcji poświęconej klubowej maskotce:
„ Zachowanie: agresywne wobec intruzów, nie toleruje ich zwłaszcza w Hali Mistrzów”
I chyba takie było założenie na ten mecz. Nie ujmując niczego grze Legionistów (Michalak 6/9 za dwa oraz 6/8 za trzy, 30pkt, Milovanović(7zb. 8/10 za dwa (!) i tyle samo łącznie z gry), gospodarze byli lepsi jako drużyna (zbiórki 40 do 33, asysty 27 do 20, faule wymuszone 19 do 12, przechwyty 13 do 9, co przy takiej samej ilości strat, samo z siebie generuje przewagę). Gwoździem do trumny Legii była fatalna skuteczność za 3 (9/37, więc 24% przy 15/33 Włocławka – tj. 45.5%). Filip Matczak kompletnie niewidoczny – 0/3 za dwa i 0/6 za trzy przy 21 minutach na parkiecie. Szkoda.

Liderzy:
Legia: M. Michalak, M. Milovanović, K. Pinder (9zb. 4 bloki)
Anwil: Ciężko pochwalić kogoś indywidualnie, to po prostu dobrze się zgrywało, ale napiszę o S. Jonesie (15 pkt. 7/11 z gry, 8zb., 3 przechwyty)

------------------------------- -------------------------------
Niedziela, 19.01.2020 – godzina 15:00
King Szczecin (86) vs GTK Gliwice (80) – Emocje.tv

Wilk może ugryźć. Przekonali się o tym koszykarze z Gliwic. Chociaż prowadzili przez większą część spotkania (kwarty wygrane +4, +1, +1), to w ramach owego zwierzęcego skoku, ostatnią kwartę przegrali 34:22, tym samym zaliczając 11 porażkę w sezonie. Wilki biją się więc jak mogą o grę w play-offach (chociaż cele przed sezonem były o wiele wyższe), zabezpieczając po 17 kolejkach jeden punkt przewagi nad Śląskiem, Spójnią i Radomiem. Ciasno. Ze strony GTK, podobnie jak w przypadku Legii – słaba skuteczność w rzutach zza łuku przeważyła o losach spotkania (tylko 6 z 25 było celnych). Pozostałe elementy dość wyrównane, w zbiórkach nawet mocno na korzyść GTK, 38 do 33, jednak Ben McCauley okazał się, podobnie jak w meczu ze Spójnią, nielitościwym egzekutorem woli swojego zespołu (25pkt. 11zb, 11 wymuszonych fauli)

Liderzy:
King: B. McCauley, T.Davis (15pkt, 5/7 z gry), D. Ware (14pkt. 4zb. 4 asysty)
GTK: J. Furstinger (16pkt. 7/9 z gry, 7zb. 3 przechwyty), ewentualnie Tabb i Henson, ale obydwoje mieli małą skuteczność – Tabb 1/6 za dwa, Henson 1 na 4 za trzy.
-------------------------------
Godzina 17:30
Trefl Sopot (79) vs Asseco Arka Gdynia (86) – Polsat Sport

Kto wyszedł zwycięsko z derbów Trójmiasta? Po ostatniej porażce Arki pojawiły się głosy, że niespodziankę może sprawić również drużyna z Sopotu! Tak się jednak nie stało (pierwsze dwa zdania pisałem w piątek ). Taki wynik jest powodem trzeciej kwarty – Trefl wygrał ją 23:9, lecz reszta meczu zwiastowała nadchodzące zwycięstwo drużyny trenera Frasunkiewicza. Odpalił jak zwykle Bostic (23pkt przy fatalnej skuteczności za dwa, bo tylko 2/10), dobrze patrzyło się również na trochę innego Hrycaniuka, niż podczas gry z rodzimą Spójnią (6/9 pod koszem) oraz Szubargę (16pkt. 7zb. 6 asyst). W Treflu klasycznie, Foulland (5/5 z gry, 5 zbiórek i 5… fauli) i Medlock (5/10 za dwa i 5 asyst). Punkty dorzucili również Łukasz Kolenda oraz Paweł Leończyk (9zb. i 9pkt.)

Liderzy:
Trefl: Foulland, Medlock
Arka: Bostic, Szubarga, Hrycaniuk
-------------------------------
Godzina 19:30
PGE Spójnia Stargard (92) vs Polpharma Starogard Gdański (71) – Emocje.tv

Spotkanie bliźniaczych miast. Kolejny mecz w obniżonym składzie, fala wznosząca po wygranej z Arką, a z drugiej strony sięganie po znane zagrywki – Panie Hicks, jeszcze raz witamy na pokładzie. Gdyby nie fatalna 3 kwarta w wykonaniu gospodarzy, mecz spokojnie mógłby zakończyć się wynikiem 90 do 60. W zespole Spójni bez zmian, Raymond Cowels III rzuca co ma rzucać (7/10 za 3, 33pkt. i 5zb.), duet Kostrzewski (23pkt. 9/11 za dwa) z Młynarskim (3/3 za trzy) łącznie notuje 15 zbiórek i efektowny wsad, a rozgrywający rozdają ładne asysty – po siedem De Leona i Gintvainisa, który musiał wrócić do bycia PG z powodu kontuzji Tomka Śniega. Pięć asyst dokłada też obrońca, Adam Brenk. Ze złych rzeczy – przy dużej przewadze, zamiast ją podkreślić, De Leon zaczyna wracać do streetballowych korzeni, wykorzystując swojego zwody do łamania kostek rywalom po czym… rzuca 0/6 za trzy, praktycznie przez 24 sekundy będąc jedynym zawodnikiem z piłką. Na ostatnie dwie minuty, trener Winnicki wpuszcza też dwóch osiemnastoletnich wychowanków Spójni, z czego jeden z nich – Bartek Górzyński, notuje 0/2 z prób wejścia pod kosz oraz otrzymuje jeden blok. Peter Olisemeka, jako etatowy center-nie-center Spójni, notuje dość udane spotkanie, utrudniając grę Polpharmie, nie widać tego jednak w statystykach – podkreślić można 3/3 z gry i 9 zbiórek. Z drugiej strony ciężko mi jest napisać coś o grze drużyny ze Starogardu, oprócz tego, że za należałoby pochwalić Martynasa Paliukenasa (16 pkt. 8 asyst i 3 zb.) oraz Bretta Prahla (18 pkt. 7/9 z gry, 8 zbiórek). Polpharma grała praktycznie tylko pod koszem, być może licząc na słabość Spójni w tym aspekcie, gdyż nie jest to dalekie od prawdy. Patrząc jednak na ostatnie artykuły od @cult_of_luna, można uznać, że gra zza łuku jest równie opłacalna, a tutaj już mamy olbrzymią dysproporcję – 14/31 Spójni (spokojnie mogło być 14/25, gdyż rzuty De Leona były kompletnie bezsensowne) do 5/21 u drużyny ze Starogardu. Podsumowując cały mecz, widać było, że po wysoko przegranej pierwszej połowie, drużyna gości zaczęła grać agresywnie – opłaciło się to, ale tylko na jedną kwartę (którą wygrali 29:21) – jednak spowodowało to dość dużą eskalację agresji – zwłaszcza, że sędziowie dość rzadko gwizdali faule. Nie będę przytaczał pozostałych statystyk (duża przewaga Spójni), wspomnę tylko o asystach – 27 Spójni przy 13 Polpharmy. Ze Stargardu do Starogardu wysyłam więc pozdrowienia i mam nadzieję, że do zobaczenia w przyszłym sezonie.

Liderzy:
Spójnia: R. Cowels, M. Kostrzewski, K. Młynarski
Polpharma: B. Prahl, M. Paliukenas

------------------------------- -------------------------------
Poniedziałek, 20.01.2020 – godzina 20:00
Start Lublin (94) – HydroTruck Radom (78) – Polsat Sport

Co tu dużo mówić, bardzo dobra skuteczność Startu w rzutach za dwa (prawie 60%), przy 8 próbach więcej niż u Radomian. Po obu stronach kolejny świetny mecz amerykanów „sprowadzonych” ze Spójni, duet Taylor (7/7 za dwa i 8zb.) i Carter (15pkt. 6zb. 9 asyst) to coś co zawsze warto śledzić. Dwie pierwsze kwarty pewnie wygrane, potknięcie w trzeciej i stabilne prowadzenie w czwartej – taki był obraz tego meczu. Radom ciasno w tabeli, walczy o play-offy – zobaczymy co z tego wyjdzie.

Liderzy:
Start: Lemar, Taylor, Laksa i Carter, czyli połowa „złotego transferu” ze Spójni :D
Radom: Camphor i Lindbom
------------------------------- -------------------------------
Wtorek, 21.01.2020 – godzina 17:30
Stelmet Zielona Góra (99) vs BM Stal Ostrów Wlkp. (90) – Polsat Sport

Łatwa przeprawa? Coś dziwnego się stało w czwartej kwarcie. Stal walczy jak może, nowy center nie pomógł, lecz widać było zryw pod koniec. Poszczególne kwarty dla Stelmetu +7, +6, +7 i nagle -11. Statystyki obu zespołów bardzo podobne, szkoda miejsca na wypisywanie, największy wpływ na dobry wynik Stali miała skuteczność za 2 (67.4%) przy 7 próbach więcej, ale obecnie liczy się coś innego i porażka zza linii 3 punktów (6/25 przy 15/29 Stelmetu) ustaliła wynik ;)

Liderzy:
Stelmet: Zamojski (6/7 za trzy), Koszarek (15 minut na boisku, ale 4/4 z gry i 12 punktów jest), Ponitka
Stal: Szymkiewicz, Threatt, Jevtović

Zapraszam do obserwowania, czy to mnie, czy tagu PLK, ewentualnie plusików pod komentarzem, to będę wołał, bo aż tak dużo nas tu nie ma :D
  • 5