Wpis z mikrobloga

Polecam śledzić aferę z listami poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), bo jak w soczewce pokazuje upadek państwa prawa w Polsce PiS. Poniżej skrót i wyjaśnienie afery (piszę z pamięci, proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o uproszczenia).

Long story short: PiS przejął kontrolę nad KRS, takim organem kontrolnym nad sądami. Zrobili to wsadzając swoich ludzi, kolegów Ziobry i innych wygodnych sędziów. Wiadomo, interesiki partii i kolesi. Problem w tym, że tryb wyboru takiego sędziego KRS jest ściśle określony i wiążę się m.in. ze zdobyciem odpowiedniej liczby głosów poparcia od innych sędziów.

To że pisowscy sędziowie będą mieli problem z zebraniem głosów było oczywiste od początku. Pisowskie "reformy" służące przejęciu władzy sądowniczej przez partyjniaków popiera bowiem tylko garstka związanych z partią prawników. Cyrk zaczął się więc w momencie, kiedy wszyscy słusznie stwierdzili, że chcą zobaczyć te listy poparcia do KRS.

W sądzie w Olsztynie toczy się obecnie sprawa związana z ujawnieniem list poparcia do KRS. Po wezwaniu Kancelarii Sejmu (dysponującej listami) do opublikowania list, Kancelaria stwierdziła, że nie bo... RODO xD Tak, Kancelaria Sejmu używa oczywiście błędnego, januszowego argumentu "bo RODO". Argumentu popartego stanowiskiem obsadzonego przez partię Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ale obalonego ostatnio przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, który stwierdził, że "bo RODO" nie ma zastosowania do sądów.

No dobra, nie opublikowali, to może wyślą listy do sądu, jak chce sąd w Olsztynie? Nie xD A dlaczego? Bo:

dane są zgromadzone na papierze gazetowym i ich przesłanie do sądu w Olsztynie lub nawet kopiowanie groziłoby uszkodzeniem tych dokumentów


xD Absolutny brak słów. Wyobraźcie sobie, że nie wykonujecie polecenia sądu, bo pierdu pierdu dokument na złym papierze. Dzicz.

Co robi sąd w Olsztynie? Sędzia Juszczyszyn postanawia osobiście pojechać do Warszawy i zobaczyć listy. Zgody na delegację nie chce jednak udzielić prezes sądu w Olsztynie, Nawacki (czlonek pisowskiej KRS). Nawacki idzie jednak na urlop, i nieco po partyzancku niepisowski wiceprezes sądu wyraża zgodę na delegację Juszczyszna. Wgląd do list ma odbyć się dzisiaj rano.

Czy sędzia Juszczyszyn zobaczył listy? Wiadomo, że nie xD Nawacki z urlopu odwołuje Juszczyszynowi delegację, która już trwa. Kancelaria Sejmu na tej podstawie znowu odmawia pokazania list.

Co jest na listach poparcia do KRS? A raczej czego nie ma? Tego możemy się tylko domyślać.

#neuropa #4konserwy #polityka #bekazpisu
  • 54
  • Odpowiedz
@alphabeta: Jedna sędzia ma listy poparcia od obywateli. Zostały one zbierane przez Gazetę Polską na dołączonych do gazety formularzach, stąd papier gazetowy.
  • Odpowiedz
@yeron: Gazetowe listy poparcia od obywateli nikogo specjalnie nie interesują. Interesujące są listy poparcia od sędziów. Osobliwie właśnie Nawackiego, co do którego jest praktycznie pewne, że nie miał wymaganych 25 podpisów, bo 4 sędziów wycofało swoje (a nie przypuszczam, by Nawacki był jedynym w tej sytuacji).
  • Odpowiedz
Gazetowe listy poparcia od obywateli nikogo specjalnie nie interesują. Interesujące są listy poparcia od sędziów. Osobliwie właśnie Nawackiego, co do którego jest praktycznie pewne, że nie miał wymaganych 25 podpisów, bo 4 sędziów wycofało swoje (a nie przypuszczam, by Nawacki był jedynym w tej sytuacji).


@Andreth: Tłumaczyli się że skoro raz się sędziowie podpisali, to już BYŁO PRZEPADŁO. Nie można wycofać :D
  • Odpowiedz