Wpis z mikrobloga

@mitchumi: Pamiętam, że zawsze chorowanie wiązało się z trybem zombie przez kilka dni, gorączka jak cholera, do tego ból wszystkiego i osłabienie 10/10. Teraz jest dość znośnie, tylko stan podgorączkowy, lekki katar, fizycznie w sumie prawie nie czuję, że coś mi jest. Kolejny plus keto? :)
@koordynatorkamagazynu: u mnie właśnie na odwrót, nie chorowałam długo, a przez cztery miesiące na keto byłam chora już dwa razy i to naprawdę porządnie mnie złamało. Po drugim przeziębieniu leczyłam się kilka tygodni. I teraz znowu coś mnie łapie :/