Wpis z mikrobloga

@Morgoth143: dla mnie prawie cała From Mars to Sirius jest jednolitą, dobrze ociosaną bryłą metalu, jedynie pierwszy numer jakoś średnio mi podchodzi. A intro Flying Whales wpada w ucho i zdecydowanie równoważy kompozycję płyty. Dla mnie osobiście ta płyta to definicja Gojiry. Jeszcze Terra Incognita bardzo mi podeszła, choć zetknąłem się z nią nieco później.
  • Odpowiedz