Wpis z mikrobloga

Co kieruje ludźmi, którzy po dwóch latach milczenia dzwonią z pytaniem ‚jak tam, co słychać, musimy się spotkać!’ i już w tej samej rozmowie wspominają, ze chcą od ciebie pożyczyć 5k na krzywy ryj?
Czy przewidują, ze to się uda?
#takatoprzyjazn
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nicnieslyszalam: desperacja. Pewnie zapożyczeni już u całej bliższej rodziny i znajomych więc odtwarzają stare kontakty licząc na frajera. Nigdy się takim ludziom nie daje kasy.
W tłumaczenie że do mieszkania na wkład własny też nie wierzę, pewnie jest po prostu w długach po uszy i nie wyrabia i tyle.
  • Odpowiedz
@thewickerman88: Nie pożyczam już nic nikomu, jakakolwiek by to suma nie była. Pożyczyłam kiedyś znajomej nieduża kwote i oddała szybko. To był tylko taki chwyt, żeby pożyczyć ode mnie kilka tygodni później wieksza sumę - o której zwrot już się dopominałam miesiącami i oczywiście znajomość szlag trafił
  • Odpowiedz
@nicnieslyszalam: To sluchaj tego, moj znajomy, dosc majetny gosc, ma kolege (tez go znam, ale raczej unikam z wiadomych wzgledow), on z kolei postanowil zrealizowac swoje marzenie. Wyobraz sobie, gadaja o p--------h, a ten nagle rzucil haslo, ze chce pozyczyc 200-300 tys. zł na zakup mieszkania, bo nie chce sie bawic w te cale banki itd. Znajomy, ze jak 300 tys., przeciez to kupa forsy, (poza tym tamten rzucil prace,
  • Odpowiedz