Wpis z mikrobloga

W tym tygodniu dowiedziałam się, że cierpię na depresję. Borykam się z nią około 10 lat, ale wcześniej wydawało mi się, że po prostu taka jestem i nie dostrzegałam problemu. Jakieś 4/5 lat temu moja mama leczyła depresję, od roku sama chodzę do psychologa, w maju zeszłego roku zmarł mój tata, a jakieś trzy miesiące temu zakończyłam siedmioletni związek. Wczoraj czułam, że muszę z kimś porozmawiać, stwierdziłam, że mama mnie zrozumie i jakoś mi doradzi, ale gdy usłyszała, że mam depresję zaczęła wszystko negować. Uznała, że przesadzam i za bardzo się nad sobą użalam, bo w moim krótkim życiu nie spotkało mnie przecież nic na tyle złego żeby można było podejrzewać u mnie tę chorobę. Mam kilku kumpli i znajomych (nikt nie wie, że choruję) ale nie mam ani jednej zaprzyjaźnionej osoby, przez co nie mam z kim porozmawiać dlatego dwa razy w miesiącu chodzę do psychologa (jedna wizyta 120zl za możliwość wygadania się), od kilku miesięcy eksperymentuję z narkotykami, od kilku lat bardzo dużo pije, a dziś po raz pierwszy wylewam swoje żale na wypoku...
#przegryw #depresja #zalesie #alkoholizm #narkotykizawszespoko
  • 100
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@HBVST wydaje mi się, że samemu ciężko jest się zdiagnozować, w moim przypadku trwa to na tyle długo, że zatarła się granica między chorobą a osobowością. Dotychczas nie widziałam problemu, miałam wrażenie, że zachwiania nastroju, nerwowość, lenistwo, lękliwość i pesymizm to kwestia mojego charakteru, ale robiąc research, wuja Google przedstawia wszystkie te symptomy jako chorobowe a nie cechy osobowościowe.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@zombiexland:

przesadzam i za bardzo się nad sobą użalam, bo w moim krótkim życiu nie spotkało mnie przecież nic na tyle złego żeby można było podejrzewać u mnie tę chorobę

Co za w ogóle postawienie tematu na głowie. Jak kogoś dotyka coś złego to nie jest depresja tylko naturalna reakcja na traumę. Wtedy tego się nie powinno leczyć tylko przeżyć. No chyba, że dochodzi PTSD, to się trzeba wspomóc.

Depresja to jest właśnie wtedy gdy nie ma zbyt powodu, a się cierpi/jest smutnym/nie ma ochoty
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@zombiexland:

przesadzam i za bardzo się nad sobą użalam, bo w moim krótkim życiu nie spotkało mnie przecież nic na tyle złego żeby można było podejrzewać u mnie tę chorobę

Co za w ogóle postawienie tematu na głowie. Jak kogoś dotyka coś złego to nie jest depresja tylko naturalna reakcja na traumę. Wtedy tego się nie powinno leczyć tylko przeżyć. No chyba, że dochodzi PTSD, to się trzeba wspomóc.

Depresja to jest właśnie wtedy gdy nie ma zbyt powodu, a się cierpi/jest smutnym/nie ma ochoty
  • Odpowiedz
  • 0
@szpongiel depresja endogenna i egzogenna
w pierwszym przypadku jestem narażona, ponieważ ktoś z moich bliskich (matka) już chorował na depresję, w drugim przypadku, przeszłam traumę po stracie ojca - wszystko jest we wpisie
A co do narkotyków, też już o tym wspominałam w odpowiedzi na komentarz, a były to: trawa, molly, feta, i mnóstwo piguł
  • Odpowiedz
jest jeszcze plan na lsd


@zombiexland: Nie rób tego, jak po tym chwilkę się zastanowisz nad tym co się obecnie dzieje w Twoim życiu i o sobie i zaczniesz się nakręcać to będziesz miała jazdę w piekle - i - może Ci się coś odkleić i tak zostać. Serio, to za gruby temat na taki stan psychiczny.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@zombiexland: trochę dziwne, że naturalną reakcję po traumie diagnozuje się jako jednostkę chorobową. Żal po stracie bliskiej osoby to IMHO nie jest żadna depresja ale co ja tam wiem. XXI wiek, kapitalizm. Nie ma czasu na smutki i refleksje, mus z---------ć jak automacik na ratę kredytu/czynsz za wynajem, płacić wysokie podatki i konsumować jak najwięcej gunwoproduktów...

Trawa, molly a pewno i zejście z fety będą tylko podtrzymywać albo wręcz potęgować
  • Odpowiedz
może mi wejść aż taki bad trip? Słyszałam, że można to ciężko przechodzić, ale dotychczas nigdy nie miałam okazji spróbować, by mieć jakiekolwiek porównanie


@zombiexland: Naprawdę, nie polecam. Korzystałem raz i najpierf euforia i halucynacje, a później "odbyłem wędrówkę w głąb siebie" xD jakkolwiek by to nie brzmiało, nieźle ryje banię.Odpuść Mirabelko, poważnie.
  • Odpowiedz
  • 0
@szpongiel nie podważam Twojego zdania, mówię tylko jak to było w moim przypadku. Ktoś inny na moim miejscu mógłby zachować zimną krew i żyć swobodnie dalej, będąc szczęśliwym z innych aspektów życia i zamienić gorycz w słodycz istnienia, a jeszcze ktoś inny mógłby już dawno się z tego życia wylogować. Być może jestem na tyle słaba psychicznie, że jestem tu gdzie jestem. Depresja zmienia sposób postrzegania rzeczywistości i raczej nie pozwala
  • Odpowiedz
mnie właśnie najbardziej ciekawi ta "wędrówka w głąb samej siebie" ale nie znam konsekwencji ten wiedzy


@zombiexland: No ale to właśnie dlatego Ci tego nie polecam bo raczej zdołujesz się jeszcze bardziej - a delikatnie mówiąc przyjemne to to nie będzie. W ekstremalnych przypadkach można załapać ostre lęki czy psychozy. Nie warto. U mnie to było jak rozmowa z kimś z kosmosu :) i już byłem sam w domu a
  • Odpowiedz