Wpis z mikrobloga

@jeremy_bolm: ja specjalnie daje takiemu wjechać dalej na deskę, a potem ją podnoszę dopóki się nie #!$%@?. A że do drobnych nie należę... ¯\_(ツ)_/¯

Jeszcze gorsze są narciarskie 10latki. Ale tym wystarczy nadstawić łokieć na wysokość ryja jak próbują wbić bez hamowania w kolejkę
@jeremy_bolm: musiales przypomniec:/ 01.01 mamy zamiar sie wybrac na "otwarcie sezonu" a ty mi juz obrzydziless :P
jedyna nadzieja w tym ze janusze beda skacowani i im sie nie bedzie chcialo dupy ruszac :)
@fortySeven: w sumie to w polskie gory jezdzimy tylko "na jeden dzien" (80km do wisly wiec mozna podjechac nawet po robocie/zwalniajac sie wczesniej)
Na urlop juz od jakis 10 lat albo austria albo wlochy (teraz w marcu raczej wlochy) i to zazwyczaj w okolicach marca
duzo lepsze trasy wiecej mozliwosci i zero kolejek-i ludzie jacys tacy normalniejsi chociaz oczywiscie zdarzaja sie buraki ale jest ich niewspolmiernie mniej
Wszędzie są dzbany. W alpach też czasami tworzą się zatory, kolejka na około 10 minut kanapa jedzie 5 minut a te barany dobierają sie w ten sposób że by 4 czy 5 znajomych jechało razem. #!$%@? że przez to tworzą jeszcze większą kolejkę.
Kiedyś byłem świadkiem jak włoska obsługa nie wytrzymała i popychala kijkami na siłę maruderów żeby każda kanapa jechała pełna
@jeremy_bolm: dlatego na narty nie jezdzi sie w Polske to nie ma sensu po 1 same osle laczki, jedyna sensowna trasa w PL to ta z Kasprowego(tylko co z tego jak gowniany dojazd i infra) no i moze jeszcze czarny FIS ze Skrzycznego a po 2 pijane Janusze na stokach. Jak Alpy odpadaja to juz duzo lepiej poswiecic dodatkowe 3 godziny na jazde i zameldowac sie na Jasnej na Chopoku.
@fortySeven: bez hejtu ale naprawde nie rozumiem po co jezdzic do Bialki na Narty, to tak jak by nad morze pchac sie do Wladyslawowa czy Mielna. . Kicz tandeta, tlok i marne trasy. A w cenie Bialki mozna spokojnie obskoczyc Chopok.
@borjaki: ostatnie dni na chopoku była jeszcze większa masakra z kolejkami niż w Białce bo był tylko jeden wyciąg czynny, dzień czy dwa w ogóle był zamknięty przez wiatr. Poza tym na wyjazd z kaszojadami sporo bliżej, a teściowa ma termy pod nosem żeby skoczyć, gdy nie pilnuje maluchów. Zresztą, ze względu na kwestie zdrowotne jednego z młodych i tak nie mogłem rozważać opcji za granicą w momencie ogarniania hotelu