Wpis z mikrobloga

W Indiach jest sporo takich przekąsek, które są na tyle duże, że jak zjem to potem nie wcisnę kolacji, a na tyle małe, że jedna przekąska za małą żeby uznać ją jako posiłek.
Tak więc od czasu do czasu zamiast kolacji właśnie idę na tego typu rzeczy czy jedzenie mniej lub bardziej uliczne.
To właśnie moja wczorajsza kolacja. Na pierwszy ogień poszła palak patta chaat (po lewej). Takie chrupkie ciasto ze szpinakiem z sosami i przyprawami - zarówno słodkie o ostre. Następnie wziąłem aloo tikki (u góry) - placek ziemniaczany z sosem z ciecierzycy, sosami, cebulą i przyprawami. Równie dobre. Na koniec wziąłem coś, co już dawno widziałem - głęboko smażoną zieloną paprykę w cieście, faszerowaną jakąś pastą z ciecierzycy czy soczewicy. Tu już raz, że byłem pełny a dwa, że to było bardzo ostre więc po dwóch gryzach wywaliłem.

#foodporn #jedzenie #jedzenieuliczne #indie #jemprzeciez <- mój tag o Azji
kotbehemoth - W Indiach jest sporo takich przekąsek, które są na tyle duże, że jak zj...

źródło: comment_lMeYOfkQghCOoui2OZYEo6ho37aJXNtI.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach