Wpis z mikrobloga

@Jestem_Tutaj:

dlaczego?


Postrzegam taniec jako jakieś dziwadło, które nie wiadomo czemu służy, w dodatku rządzące się jakimiś wariackimi zasadami - coś na kształt krawatów.

Najbliższe temu wynaturzeniu co toleruję to Capoeira, reszta to abomination unto God.
@Magadanka: świetne kompozycje i muzyka, słucham jej do dzis, umiem nawet zagrać mia&sebastian theme na pianinie choć nie umiem grać wcale. Wiele rzeczy do których mogę się odwołać i porównać do mojego życia, szczególnie uczuciowego. Fajna historia i dobrze poprowadzona, bajer z montażem wszystkich piosenek w epilogu gdzie pokazują ich skrócona szczęśliwa historie podczas gdy widza się w barze w scenie końcowej - mistrzostwo świata. Zawsze płacze
@Magadanka: może fabularnie nie był arcydziełem, ale za każdym razem kiedy go oglądałem, to rewelacyjnie się bawiłem. Magia Hollywood, świetna gra kolorów i muzyka robią wrażenie. Do tego ostatnia scena, gdzie samemu sobie pomyślisz "a jakby się potoczyło moje życie, gdybym dalej był/ była z daną osobą?"
@Magadanka: moja ex mnie na niego zabrała i byłem bardzo sceptyczny. Po pierwszej scenie jak śpiewają na autostradzie byłem przekonany że to będzie #!$%@? wieczór. Niż bardziej mylnego, film jest super i polecam każdemu. Nie jest to typowy musical ani typowa komedia romantyczna.