Wpis z mikrobloga

Mój tata w dniu wprowadzenia stanu wojennego odbywał obowiązkową służbę wojskową w 11. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego Sił Zbrojnych PRL operującym z lotniska w Debrznie.
Wprowadzenie stanu wojennego de facto oznaczało, że kraj był w stanie wojny i równał się najwyższemu alarmowi gotowości bojowej.
W przypadku oddziału lotnictwa myśliwskiego w Debrznie oznaczało to, że wszystkie myśliwce MIG-21 musiały być w ciągu maksymalnie 12 godzin zatankowane, uzbrojone i obsadzone przez pilotów, a dwa myśliwce stanowiące tzw. parę dyżurną miały być ciągle w powietrzu i się zmieniać jak kończyło się paliwo.

Tyle teorii. A praktyka? Praktyka wyglądała tak, że po 50 godzinach od ogłoszenia alarmu (ponad 2 doby) nie był gotowy ani jeden samolot, nie mówiąc już o tym by którykolwiek był w powietrzu!
Dlaczego? Bo LWP nie miało nigdy bronić Polski przed kimkolwiek tylko trzymać za ryj zniewolony naród i jak trzeba to trochę postrzelać do bezbronnych cywilów.

siepan - Mój tata w dniu wprowadzenia stanu wojennego odbywał obowiązkową służbę wojs...

źródło: comment_3enwEqtd4aV38Biw0KNUJ2inW9Dbmv9H.jpg

Pobierz
  • 101
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@siepan: Mój dziadek był na 3 letniej służbie zasadniczej w szczecińskim okręgu KBW, całe szczęście był na tyle sprytny że często dostawał przepustki w nagrodę np. za najlepsze wyniki na ćwiczeniach.

Cieszy mnie to o tyle, że nigdy nie miał ludzkiej krwi na sumieniu, a że czasy były jakie były to po prostu musiał pójść.

Co do Twojego ojca i lotnictwa PRL (i nie tylko) - priorytetowymi wojskami poza lotnictwem były wojska
  • Odpowiedz
@Defender: byc gotowym do działań wojennych. W przypadku mojej jednostki wchodzacej w skład WOPK- wojsk obrony powietrznej kraju jednym z zadan było np. ochrona przed aktakami terrorystycznymi z powietrza.
  • Odpowiedz
@wanghoi: @siepan problem z ustawą z dnia 21 XI 1967 o powszechnym obowiązku obrony jest taki, że jest to stara ustawa, i nie zmieniana zbytnio w przeciągu ostatnich wielu lat, zmiany dostosowywane do aktualnego ładu były wprowadzane drogą rozporządzeń a pierwszą rzeczą jaką powinna zrobić włądza ustawodawcza to gruntowna zmiana ustawy wspomnianej na początku
  • Odpowiedz
@siepan: Mój ojciec też był w wojsku gdy ogłosili stan wojenny i stał z kimś jeszcze na warcie przed jednostką. Dostali rozkaz strzelać do każdej zbliżającej się osoby bez ostrzeżenia. Oczywiście pojawiły się przerażone matki żołnierzy, którzy tam stacjonowali. Nie muszę chyba dodawać, że rozkazu nie wykonali.
  • Odpowiedz
Dlaczego? Bo LWP nie miało nigdy bronić Polski przed kimkolwiek tylko trzymać za ryj zniewolony naród i jak trzeba to trochę postrzelać do bezbronnych cywilów.


@siepan: Populistyczna teza jakiegoś radykała.
  • Odpowiedz
teraz to kazdy zadeklarowany antykomunista a wtedy to za odatkowy talerz grochowki na pochodzie 1. Majowym sztandar niosl z miedzynarodowka na ustach


@MrExpendable: U mnie to niektóre miejscowe komuchy się przestawiły z noszenia sztandarów na noszenie baldachimu nad proboszczem.
  • Odpowiedz
Dlaczego? Bo LWP nie miało nigdy bronić Polski przed kimkolwiek tylko trzymać za ryj zniewolony naród i jak trzeba to trochę postrzelać do bezbronnych cywilów.


@siepan: O tyle bzdura, że nie miały bronić tylko atakować, a konkretnie północne Niemcy i Danię. Fakt już dziś powszechnie znany. A że sobie odpuścili lokalną "wojenkę cywilną"? Nic dziwnego. Dostali info, że mają to traktować z przymrużeniem oka, bo NSZZ Solidarność nie operuje własnymi
  • Odpowiedz
Dlaczego? Bo LWP nie miało nigdy bronić Polski przed kimkolwiek tylko trzymać za ryj zniewolony naród


@siepan: oplacilo sie. Dzisiaj potomkowie komuchow miekszaja w Warszawce w mieszkaniach za kilka milionow i smieja sie ze "słoików"
  • Odpowiedz
@siepan: Gościu, p--------z takie głupoty, że głowa mała.
Mam nadzieję, że tylko przekręcasz wspomnienia ojca.
Nie ma i nie było takiego stanowiska jak "technik uzbrojenia". Jeśli już, to specjalista/młodszy specjalista.
B----l w LWP nie miał nic wspólnego z doktryną wojskową. Uwaga o strzelaniu do bezbronnych cywilów jest nie na miejscu.
Za rozwieszanie ulotek antypaństwowych żołnierz ZSW na pewno nie spotkałby się z "groźbami" ze strony dowódcy. Najłagodniejszą szykaną byłaby kara
  • Odpowiedz
Tyle teorii. A praktyka? Praktyka wyglądała tak, że po 50 godzinach od ogłoszenia alarmu (ponad 2 doby) nie był gotowy ani jeden samolot, nie mówiąc już o tym by którykolwiek był w powietrzu!

Dlaczego? Bo LWP nie miało nigdy bronić Polski przed kimkolwiek tylko trzymać za ryj zniewolony naród i jak trzeba to trochę postrzelać do bezbronnych cywilów.


@siepan: Nie jest to uzasadniony ciąg przyczynowy. Gdyby WP w zamyśle służyło
  • Odpowiedz
@siepan: mam wrażenie, że Twój ojczulek służył w jakimś batalionie machania łopatami w P----------e Małym, ale by nie wyjść na szwej piątej kategorii z wojsk zabezpieczania tyłów wojsk zabezpieczenia, skleił bajkę jak to był herosem.
Jeśli nie wiesz czym były Mazury, to bajki o publicznym buncie oraz antykomunizmie możesz włożyć w kontener z segregacją śmieci. Wojsko Polskie PRL, potocznie i slangowo nazywane LWP (choć nie jest to oficjalna nazwa), było
  • Odpowiedz