Wpis z mikrobloga

Drugi raz w życiu zemdlałem, podczas pobierania krwi.

Tak strasznie boje się igeł, że już sam widok powoduje u mnie ciarki.

Poczułem tylko wbicie igły, po kilku sekundach zacząłem odpływać, tracę słuch, robi mi się słabo, strasznie się pocę i pierwszy raz przy tym pobieraniu straciłem świadomość, najdziwniejsze, że zacząłem mieć sny, normalnie jak bym spał.
Po kilku minutach zacząłem słyszeć jak pielęgniarka krzyczy „wraca do przytomności” po 20 min już funkcjonowałem poprawnie.

Niezły miałem brainfuck przez kilka sekund, czemu nie ma mnie w łóżku po przecież spałem.

W sumie to bardzo ciekawe, jak w silnym stresie nasz ludzki mózg może odciąć nam świadomość, czucie i zapozorowac nam sen.

Czy wam też robi się słabo podczas pobieraniu krwi?

#wyznajemy #mozg #swiadomosc #sny #szpital #kiciochpyta
  • 15
  • Odpowiedz
@aptitude: Ja przed każdym pobraniem krwi mówię pielęgniarce, że ok. minutę po pobraniu będę miał odlot i mam tak zawsze. I po prostu po wyjęciu igły czekam na to co ma nastąpić, schylam się, robi się ciemno, chwilę nie ogarniam życia i wracam. Biorę łyka wody, kładę się gdzieś na ławce czy coś, 10 minut dochodzę do siebie i wracam.
  • Odpowiedz
@aptitude: ja upadłam gdy trzymałam swoją psinę u weterynarza, żeby ten mógł zaszyć jej ranę po ugryzieniu przez innego psa.
raz prawie zemdlałam przy podawaniu mi środka przeciwbólowego. dwa razy musiałam się położyć bo po pierwszym wstaniu, dotarłam do drzwi i poczułam, że nogi się pode mną uginają i było tylko 'o ku#wa, o ku#wa' XD
raz przy pobieraniu krwi też się słabiej poczułam. wydaje mi się, że to przez zapach.
  • Odpowiedz
@aptitude: Wojny byś raczej nie przeżył ( ͡° ͜ʖ ͡°) A tak na poważnie to idź na terapię, może hipnoza byłaby pomocna.

Miałem pobieraną krew setki razy i odbieram tę czynność jak stanie w kolejce z zakupami, ziewam. Gastroskopia jest zdecydowanie gorszym przeżyciem.
  • Odpowiedz
  • 0
@Mahapralaja: @promyczek_94:
Zapomniałem dodać, też robi mi się ciemno przed oczami i strasznie mi szumi w głowie, przy tym strasznie się pocę.

Najgorsze, że to nie przez sam faktor wbijania igły, bo to nie boli aż tak, tylko przez nastawienie.
Może jakaś terapia pomogłaby nam ogarnąć lęk przed igłami.
  • Odpowiedz
  • 0
@tomosano: Nie mogę stwierdzić, czy wojny bym nie przeżył, może jakbym został ranny przez postrzelenie, byłoby to dużo inaczej postrzeganie przez mój mózg.
Jestem dość odporny na ból.
U mnie raczej psychika wariuje na świadomość, że igła penetruje moje żyły.
  • Odpowiedz
  • 0
@Mahapralaja: @promyczek_94:
Ale jestem wdzięczny, że mój mózg odciął mi świadomość i czucie na czas pobierania krwi i zaproponował mi sen, którego już niestety nie pamietam.
Będę musiał mu wynagrodzić to :P

Ale na serio, to było takie dziwne po tym jak wróciła świadomość, człowiek nie wie w pierwszej chwili, co jak, gdzie jestem, dopiero po kilku sekundach zaczynasz ogarniać, no tak, pobieranie krwi.
  • Odpowiedz