Wpis z mikrobloga

@genesis2303 to akurat dziwne nie jest. Redukcja administracji to psi grosz, bez realnego wpływu na budżet państwa a redukcje w tym zakresie oznaczałoby masowe inwestycje w zmianę procedur na efektywne dla mniejszej ilości pracowników a do tego konieczny wzrost kompetencji potrzebnych do pracy a co za tym idzie wzrost płac. Dużo roboty a efekt marny. Chyba że mówisz o całości urzędników, tu już są poważne pieniądze ale jak chcesz zredukować zatrudnienie nauczycieli
@Tasde: skoro to taki psi grosz to lepiej ciągle zwiększać liczbę urzędników i podwyższać podatki żeby przerzucać papier z jednej kupy na drugą jakie to da efekty poza kolejnymi znajomymi królika w budżetówce? Przepisy dla przedsiębiorców pisane tak żeby trzeba było je interpretować, no sory ale to jest nie do obrony, do tego w jednym urzędzie mogą coś zaopiniować pozytywnie, a w innej miejscowości to samo już negatywnie, przecież to jest
@genesis2303: No właśnie, mylisz, plączesz i odwracasz kota ogonem żeby udowodnić rację której nie masz.
Redukcja zatrudnienia to populizm, usunięcie stanowisk które rzeczywiście nie są potrzebne będzie niezauważalna dla budżetu, reszta jest jaka jest bo musi taka być i żeby to zmienić, to trzeba byłoby zmodernizować cały system rządzenia w kraju a to jest tema dużo większy, trudniejszy i kosztowny a dopiero z tym można w ogóle pomyśleć o redukcji budżetówki.