Wpis z mikrobloga

@geuze: Moim zdaniem pierwsze - I. Lewandowska i W. Dąbrowski, albo od rodziny Przebinda. Diametralnie różnie oba się czyta, to nowsze jest dla mnie bardziej dynamiczne i chyba lepiej oddaje zamysły autora. Mimo tego, jak chcę wrócić do książki to wybieram starszy przekład.