Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niezbyt mam ochotę z kimkolwiek rozmawiać o swoim problemie, a zarazem chciałbym się anonimowo wyżalić.
Od dwóch miesięcy jestem w związku, stopniowo poznaję rodzinę i przyjaciół mojego różowego, tak samo różowy poznaje moją rodzinę i przyjaciół.
Moja dziewczyna, po poznaniu najbliższej rodziny, przyjaciół i kilku znajomych, była zachwycona.
Niestety ja nie mogę powiedzieć tego samego. Dlaczego? No cóż, podam wam kilka przykładów:
- Poznaję jej koleżanki. Wszystko przebiega w mega sympatycznej atmosferze. Wracamy do domu, moja dziewczyna pisze z jedną z wcześniej wspomnianych koleżanek. Leżymy obok siebie na tyle blisko, że widzimy co druga osoba robi na telefonie, nagle moja partnerka dostaje długą wiadomość, zwraca to moją uwagę, zdążyłem przeczytać tylko "Ale widzę, że standardy obniżyłaś", bo różowa zerwała się na równe nogi, nie chcąc żebym zobaczył tą wiadomość.
- Wpadamy do jej ciotki. Starsza pani od samego początku, słodzi mi jak tylko może. Rozmawiamy w sumie tylko kilka minut, ponieważ nagle okazuje się, że skończyła się kawa. Mówię, że nie ma problemu i skoczę do sklepu. Wychodzę z domu, przypominam sobie, że odłożyłem kluczyki, kiedy ubierałem buty, więc wracam. Wróciłem, zgarnąłem kluczyki, a z salonu słyszę "Kingusia, ty taka ładna dziewczyna jesteś, stać Cię na kogoś lepszego".
Ciekawostka Na początku związku moich rodziców, mój tata miał identyczną sytuację, jak ja, z tą różnicą, że On siedział w salonie, a kobiety były w kuchni.
- Wizyta u rodziców. Z matką poszło gładko, sympatyczna kobieta, ale ojciec od początku miał problem. Wyśmiał dosłownie wszystko, jak usłyszał, że studiuję ratownictwo medyczne, to zrobił się czerwony i powiedział, że jestem gówniarzem który nie myśli o przyszłości i zamiast bawić się w altruistę powinienem skupić się na pieniądzach. Dowiedział się, że w wolnych chwilach rysuję, to usłyszałem, żebym dorósł i przestał marnować czas na pierdoły.
Były jeszcze kilka podobnych sytuacji, ale nie chcę się zbytnio rozpisywać.
Nie chcę stawiać mojej partnerki w złym świetle, więc od razu napiszę, że reaguje w każdej sytuacji. Po tekście ciotki, powiedziała jej kilka ostrych słów, podczas spotkania z rodzicami, cały czas upominała swojego ojca, widząc, że nie przynosi to skutku chwyciła mnie za rękę i wyszliśmy stamtąd. Wielokrotnie mnie przepraszała za wszystkie sytuacje.
Nie ukrywam, że jest to dla mnie ciężka sytuacja. Chcę żyć w zgodzie z tymi ludźmi, to osoby bliskie kobiecie którą kocham, a Oni patrzą na mnie z góry i mnie wyśmiewają, chyba nikt by się miło nie poczuł.
Przez to wszystko, sam zacząłem myśleć, że może faktycznie nie jestem jej wart. Może jestem #!$%@? jakiś trędowaty, może mój wybór kariery to był idiotyzm, może nie jestem tak interesującym człowiekiem jak mi się wydawało. Dodatkowo, źle mi z tym, że moja partnerka przeze mnie popada w konflikt z rodziną, gdyby miała kogoś lepszego, to do takich sytuacji by nie dochodziło.
#!$%@?, dlaczego życie musi być takie #!$%@?... Pierwszy raz w życiu prawdziwie kogoś pokochałem i zamiast się tym cieszyć, to czuję się jak śmieć.

#zalesie #zwiazki #truestory

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 81
  • Odpowiedz
@suqmadiq2ama dokładnie. wyjdzie to przy którejś większej kłótni. zaczną jej chodzić po głowie argumenty ciotki, starego i koleżaneczek, bo przecież niemożliwe, żeby WSZYSCY mylili się co do OPa, a tylko ona miała rację, prawda?
z kim przestajesz, takim się stajesz, a kobiety są bardziej skłonne do zachowań konformistycznych.
  • Odpowiedz
szczerze mówiąc nie rozumiem jakim dziwnym rodzicem trzeba być, żeby na pierwszym spotkaniu tak od razu wyśmiewać kogoś.


@Micho_master: wkraczasz na teren obcego samca i rozpoczyna się porównanie kto ma większego i jaką postawę przyjmie. Nic odbiegającego od normy.
  • Odpowiedz
@RoastieRoast "poczucie" nie ma bezpośredniego związku z faktycznym zapewnianiem bezpieczeństwa.
to jest proste uwarunkowanie ewolucyjne siedzące gdzieś w naszym gadzim móżdżku - większy = silniejszy.
  • Odpowiedz
proste uwarunkowanie ewolucyjne


@greyson: ciekawe ile jeszcze zajmie kobietom załapanie obecnego stanu rzeczy

Od tysięcy lat gruba baba dawała najlepsze szansę na urodzenie i wychowanie dziecka ale mężczyźni już się zorientowali, że czasy się zmieniły i dostosowali swoje gusta
  • Odpowiedz
Przez to wszystko, sam zacząłem myśleć, że może faktycznie nie jestem jej wart. Może jestem #!$%@? jakiś trędowaty, może mój wybór kariery to był idiotyzm, może nie jestem tak interesującym człowiekiem jak mi się wydawało. Dodatkowo, źle mi z tym, że moja partnerka przeze mnie popada w konflikt z rodziną, gdyby miała kogoś lepszego, to do takich sytuacji by nie dochodziło.


@AnonimoweMirkoWyznania: Gościu weź się ogarnij, bo jak Ty uwierzyłeś w
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: a ja Ci powiem inaczej. Różowa jak to różowa - ulegnie w końcu presji otoczenia: rodziny, koleżanek, przyjaciółek. Oni nie odpuszczą i będą robić jej sieczkę z mózgu. Skończy się tak, że w końcu kopnie Cię w dupę, a Ty stracisz czas na próbę budowy czegokolwiek.
Stary, wiem jakie są różowe...
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania współczuję, niestety wiele ludzi lubi sobie podreperować ego kosztem innych. Ale nie przejmuj się tym. Są tacy ludzie, że zawsze im coś będzie nie pasować i nie dogodzisz. Rodziny się nie wybiera, to nie wina różowego, że ma takich krewnych. Możesz się postawić, a możesz olać. Z czasem im przejdzie. Może np. lubili poprzedniego faceta różowej i nie mogą przeboleć, że się rozstali? Albo robią to jej na złość a nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@?. Sam im ryj beret. Każdy z rodziny i otoczenia dziewczyny kto chociaż krzywo na mnie spojrzał był "kasowany"/olewany albo dostawał #!$%@? zanim zdążył skończyć choćby zdanie. Miej to w dupie. Zdasz sobie sprawę, że nie da się żyć w zgodzie z tymi ludźmi. Musisz wzbudzić respekt albo strach.
  • Odpowiedz
@NaopaK: op pewnie został zaskoczony zachowaniem rodziny, ale takie podjeście jak Twoje, byłoby i moim, ale ja jestem dość agresywny. Uważam takie zachowanie za chamskie i jeśli to się utrzyma, odpowiedz z pełną mocą byłaby właściwa.
  • Odpowiedz