Aktywne Wpisy

KanapkaPL +9
źródło: 1000004162
Pobierz
henrik-klenz +2
#danielmagical dajcie im spokój, to są żywi ludzie, mają uczucia, pragnienia, plany, wady itd. niech robią swoje, zostawcie im te konta, i tak nic nie mają, nigdy się nie dorobił niczego na własność i jeszcze go kopiecie leżącego





25 października 1968 r. grupa Jethro Tull wydała nagrany w londyńskim studiu Sound Techniques debiutancki album studyjny - "This Was".
“My Sunday Feeling” świetnie wprowadza w klimat tej płyty: jest to mocno zaprawione blues-rockiem granie, w którym nawet partie fletu na swój sposób pobrzmiewają klimatem delty Mississippi – gdyby zastąpić je drugą gitarą, byłoby z tego solidne bluesisko. Czysto bluesowo wypada „Some Day The Sun Won’t Shine For You”, zaśpiewane na dwa głosy, z akompaniamentem jedynie gitary i harmonijki. Gitarzysta Mick Abrahams świetnie się w takich klimatach czuje: „Beggars Farm” i „It’s Breaking Me Up” to już czysty blues-rock, z należycie stylowymi solami gitarowymi i wtopionym w muzyczne tło okazjonalnym fletem, z lekkimi echami psychodelii; dopiero w finale „Beggars Farm” Ian Anderson wdaje się we frapujący pojedynek instrumentalny z Mickiem, wychodząc na pierwszy plan. Sam szef Jethro Tull z kolei zwiedza sobie rejony jazzowe: przeróbka „Serenade To A Cuckoo” Rolanda Raahmana Kirka to głównie solowy popis Iana Andersona, z czasem o coraz swobodniejszym, luźnym, rozimprowizowanym przebiegu (zresztą był to jeden z pierwszych utworów, jakich Ian nauczył się grać na flecie). Z autorskich dzieł Iana najciekawiej wypada „A Song For Jeffrey” – jedna z kilku piosenek poświęconych Jeffowi Hammondowi (zresztą jeśli wierzyć tekstom – człowiekowi wielce oryginalnemu i zakręconemu). „Piosenka dla Jeffreya” to zresztą obok „Serenade” najbardziej tullowy fragment albumu: melodyjna, ciepła, z fletem na pierwszym planie, z psychodelicznymi dodatkami. Obok „A Song For Jeffrey”, w koncertowym repertuarze Jethro na dłużej zakotwiczyła „Dharma For One” – przypominająca co nieco „Toad” Cream, z rozbudowanym solem perkusji oprawionym zespołową klamrą, w której połączenie wyeksponowanego fletu i gitarowego riffowania zapowiada dojrzały styl Tull. Dodajmy do tego psychodelizujące, bliskie stylowi Cream, równie rozimprowizowane odczytanie „Cat’s Squirrel” (zresztą grywane też przez Bruce’a i spółkę), znów z Abrahamsem (zapatrzonym w styl gry Claptona) na pierwszym planie, całkiem fajne „Move On Alone” z trąbami i Abrahamsem jako głównym wokalistą i zamykającą całość krótką zespołową improwizację „Round”.
(źródło: http://artrock.pl/recenzje/52663/jethro_tull_this_was.html )
Jethro Tull - "A Song For Jeffrey”