Zakochasz się w aktorze, to tylko cierpisz bo wiesz że ten sławny aktor nawet nie wie o twoim istnieniu, a nawet gdyby wiedział to by na twoje uczucia tylko splunął
Albo jak w innej kobiecie/mężczyznie się zakochasz to tak samo jest, on/ona pewnie zajęta(y), a jak nie to i tak ma na pęczki adoratorów. I kolejny raz zawiodzisz się na miłości
@BudkaStonogi: no tak zakochanie takie jak opisujesz istnieje. Grunt to poznać osobe najpierw, zakochać sie potem i liczyć na to że to bedzie odwzajemnione uczucie. Kiedy poznajesz kogoś widzisz po gestach tej osoby po zachowwniu czy jest szanse na coś co nazywa się odwzajemnionym zakochaniem, kto nie ryzykuje nie wygrywa
@Mygylygy7: nie ma miłości, to tylko zgrabne słowa i racjonalizacja pewnych procesów, które wynikają ze zwierzęcej natury oraz softu, pchającego nas ku przedłużeniu gatunku. Ergo, jako ludzie cierpimy przez większą inteligencje niż nasi bracia mniejsi i samoświadomość, kreując puste frazesy i iluzję, by nie oszaleć.
Zakichowanie się to tylko i wyłącznie problemy
Zakochasz się w aktorze, to tylko cierpisz bo wiesz że ten sławny aktor nawet nie wie o twoim istnieniu, a nawet gdyby wiedział to by na twoje uczucia tylko splunął
Albo jak w innej kobiecie/mężczyznie się zakochasz to tak samo jest, on/ona pewnie zajęta(y), a jak nie to i tak ma na pęczki adoratorów.
I kolejny raz zawiodzisz się na miłości
Więc pytam się po co to jak same
Zakochanie owszem, ale nie miłość!!
XDXD, to tak nie działa
Kto nie ryzykuje ten nie przegrywa i może spokojnie siedzieć w fotelu popijając koniaka i przyglądać się osobą, którzy ryzykują i przegrywają
Wcale się nie boje, w sumie to nie mam czego się bać, nasze życie i tak zmierza tylko w jednym kierunku