Wpis z mikrobloga

@Mygylygy7 w kimkolwiek

Zakochasz się w aktorze, to tylko cierpisz bo wiesz że ten sławny aktor nawet nie wie o twoim istnieniu, a nawet gdyby wiedział to by na twoje uczucia tylko splunął

Albo jak w innej kobiecie/mężczyznie się zakochasz to tak samo jest, on/ona pewnie zajęta(y), a jak nie to i tak ma na pęczki adoratorów.
I kolejny raz zawiodzisz się na miłości

Więc pytam się po co to jak same
@BudkaStonogi: no tak zakochanie takie jak opisujesz istnieje. Grunt to poznać osobe najpierw, zakochać sie potem i liczyć na to że to bedzie odwzajemnione uczucie. Kiedy poznajesz kogoś widzisz po gestach tej osoby po zachowwniu czy jest szanse na coś co nazywa się odwzajemnionym zakochaniem, kto nie ryzykuje nie wygrywa
@Mygylygy7

no tak zakochanie takie jak opisujesz istnieje.


Zakochanie owszem, ale nie miłość!!

Grunt to poznać osobe najpierw, zakochać sie potem i liczyć na to że to bedzie odwzajemnione uczucie.


XDXD, to tak nie działa

kto nie ryzykuje nie wygrywa


Kto nie ryzykuje ten nie przegrywa i może spokojnie siedzieć w fotelu popijając koniaka i przyglądać się osobą, którzy ryzykują i przegrywają
@Mygylygy7: nie ma miłości, to tylko zgrabne słowa i racjonalizacja pewnych procesów, które wynikają ze zwierzęcej natury oraz softu, pchającego nas ku przedłużeniu gatunku. Ergo, jako ludzie cierpimy przez większą inteligencje niż nasi bracia mniejsi i samoświadomość, kreując puste frazesy i iluzję, by nie oszaleć.