Zalałem sąsiada... Z racji tego , że praktycznie cała woda leciała jedną dziurą nieduże były szkody , więc sąsiad stwierdził ,że się obejdzie bez żadnych odszkodowań. Teraz przychodzi mi pismo z ubezpieczalni o rozszczeniach regresywnych z całym kosztorysem i raportem szkody. Sąsiad mnie zrobił ostro w #!$%@? i mam płacić czy próbować walki? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. #pytanie #pytaniedoeksperta #pomocy #remontujzwykopem #prawo
sąsiad stwierdził ,że się obejdzie bez żadnych odszkodowań.
Ale rozumiem że nie dawałeś mu żadnej kasy? No to miał prawo się rozmyślić. Ma też prawo nie chcieć załatwiać poza ubezpieczalnią, wiec nic niesprawiedliwego czy złego moralnie nie zrobił moim zdaniem.
@deryt: @MojaPuffa: Poszedłem normalnie jak do człowieka się zapytać czy coś wyszło( plamy itp.) Stwierdził ,że nic. Wiadomo jak to przy zalaniu może wyjść po tygodniu nawet, więc pytam po jakimś czasie ponownie czy nic nie wyszło ,a jeżeli wyjdzie to żeby mi powiedział to odmaluje czy zapłacę za szkody. „Daj spokój, trochę tylko sufit w rogu odmalować musiałem”. Najgorsze jest to , że szkód nie widziałem tak chociaż bym
@Krecik_Cygan: czy czasem nie jest tak, że z regresem można wystąpić tylko jeśli wina była celowa? Powertuj przepisy bo chyba ubezpieczalnia szuka kozła ofiarnego
@Cadore: za co niby? No bo mi wychodzi tak, że: Sąsiad się odezwał do swojego ubezpieczyciela i tam to załatwił. Ubezpieczyciel zapłacił i wrócił do OPa, żeby mu OP hajs oddał, no bo to OP narozrabiał. Gdzie tutaj sąsiada wina? Najgrzeczniej to zrobił jak się dało.
Ja tu nie widzę złej woli żadnej - tak jak @KeepCalm napisał zapewne było. Śmigaj do sąsiada z pisemkiem i się dogadajcie - niech on powie co gdzie załatwiał a Ty rzucisz tylko gdzieś swoją polisą i po temacie. A poźniej idź z sąsiadem na piwko - nie ma co spinać.
@Krecik_Cygan: Widzisz, gdybyś był ubezpieczony to by nie było problemu :) Ubezpiecz się i będzie święty spokój następnym razem.
Tak to jest, ludziom szkoda 100zł rocznie na gówno ubezpieczenie a później płacz na internetach... Mnie jak sąsiadka zalała się jej spytałem czy ma jakieś ubezpieczenie, jak powiedziała że nie to powiedziałem wprost że zgłaszam u siebie i może dostać regres. Przyjęła to jakoś normalnie. I w sumie nawet nie wiem czy
@Krecik_Cygan: No to zgłoś ze swojego OC i z głowy. Nawet jak mu kilka kropel wyskoczyło ma prawo dostać za malowanie całości, normalna kwota. Może powiedział że nie chce od Ciebie pieniędzy bo wiedział że u siebie zgłosi.
#pytanie #pytaniedoeksperta #pomocy #remontujzwykopem #prawo
Dużo ci wyszło?
Ale rozumiem że nie dawałeś mu żadnej kasy?
No to miał prawo się rozmyślić.
Ma też prawo nie chcieć załatwiać poza ubezpieczalnią, wiec nic niesprawiedliwego czy złego moralnie nie zrobił moim zdaniem.
@Cadore: za co niby?
No bo mi wychodzi tak, że:
Sąsiad się odezwał do swojego ubezpieczyciela i tam to załatwił.
Ubezpieczyciel zapłacił i wrócił do OPa, żeby mu OP hajs oddał, no bo to OP narozrabiał.
Gdzie tutaj sąsiada wina? Najgrzeczniej to zrobił jak się dało.
Bo są mendy co mówią, że nie ma problemu, wszystko w porządku i zaraz lecą #!$%@?ć
Tak to jest, ludziom szkoda 100zł rocznie na gówno ubezpieczenie a później płacz na internetach... Mnie jak sąsiadka zalała się jej spytałem czy ma jakieś ubezpieczenie, jak powiedziała że nie to powiedziałem wprost że zgłaszam u siebie i może dostać regres. Przyjęła to jakoś normalnie. I w sumie nawet nie wiem czy