[N.....r]

Od kilku ładnych łat gramy z Różową na mieście. Gra polega na tym, że krzyczysz expię! za każdym razem, gdy widzisz czarnoskorą osobę.

Zasady i punktacja:
*dorosły +1
*dziecko +0,5
Punkty zdobywa osoba, która pierwsza wypowie hasło expię.
Gdy widzisz więcej niż 1 czarna osobę krzyczysz expię razy x, za miast x wstawiasz ilość osób.
Wszystkie grające osoby muszą zobaczyć na własne oczy obiekt expa. Inaczej punkt się nie liczy.
Punkty zerują się po pójściu spać (pierwotnie zerowały się o północy, ale na dłuższą metę nie zdawało to egzaminu, bo imprezy na mieście trwały dłużej).
Wygrywa osoba, która na koniec dnia ma najwyższą liczbę punktów.
Czarni znajomi się nie liczą.

Nie bierzcie mnie za rasistę, nic nie mam do żadnego człowieka. Ot taka zabawa, typu szukanie aut bez jednego światła.

[mozaika]

@Na_pewno_nie_Artur: XDDDD

[Wredna_pomarancza]

@Na_pewno_nie_Artur zabawa się zacznie, jak pojedziecie do Afryki

[Trucicel]

@Na_pewno_nie_Artur: my zamiast expie krzyczeliśmy MÓJ

[N.....r]

@Trucicel: lol czyli też ktoś w to grał? XD

[Trucicel]

@Na_pewno_nie_Artur: taa ale ja nawet nie próbuje poznać czarnych braci.

[wiskoler]

@Na_pewno_nie_Artur: Nowością toto nie jest, w jednym z przedwojennych filmów w taki sposób grało dwóch lokai, z tą różnicą że chodziło o przedstawicieli narodu wiadomego wyznania a słowem kluczem było "biber".