Wpis z mikrobloga

#medycyna #sluzbazdrowia #nfz #nowotwory #onkologia #biopsja #lekarz Taka sytuacja jeszcze na gorąco. Sami powiedzcie co o tym myslicie.

Mama (64 lata) miała profilaktyczną mammografie z miesiąc temu, nic nie wykryto ale nie dali też płytki z badaniem. Z tydzień temu mama wykryła jakiś guzek na piersi i poszła od razu do swojego ginekologa do prywatnego gabinetu. On zrobił na miejscu USG i właściwie miał problem ze zlokalizowaniem guzka musiała mu mama pokazać. Guzek wyszedł ok. 12mm, nie stwierdził powiekszonych węzłow, i zalecił pilną biopsję ale skierując do jednej z prywatnych klinik.

Po tej wizycie od razu pojechaliśmy do tej prywatnej kliniki - i tam biopsja prywatnie to koszt 2,5k ale ze skierowaniem od rodzinnego jest za darmo. Więc wzięliśmy od razu skierowanie ale i tak wcześniej lekarz z tej kliniki musiał to skonsultować (a przyjmuje tylko we wtorki) na szczęście następnego dnia był wtorek. na Konsultacji W sumie mówił bardziej o torbieli po badaniu bo niby obły ształt itp, ale nakazał ponowne USG u nich w klinice, bo nie honorują innych (oczywiście płatnie bo na nfz to dopiero w grudniu). Następnego dnia więc badanie, tym razem lekarz trochę postraszył bo dopatrzył się nieregularanych krawędzi na guzku. Lekarz również zalecił pilną biopsję. Oczywiście z tym badaniem należało jeszcze raz iść do tego poprzedniego lekarza, ale ze tylko we wtorki to tydzien czekania na sama wizytę, a potem nie wiadomo ile znowu czekac na biopsję itp.

Więc po powrocie do domu, zmiana taktyki, rodzice zaczeli dzwonić po znajomych i się dowiadywać. I olaliśmy tą prywatną klinike i nastepnego dnia już byliśmy w poradni chorób piersi przy szpitalu, tam po rejestracji i konsultacji, udało się zapisać na biopsję już za 4 dni w poniedziałek (bo tylko w poniedziałki).. a przypominam, ze w tej prywatnej dopeiro we wtorek kolejna wizyta u doktora.

No i jakie wnioski i co mnie #!$%@?ło. Po pierwsze wydaje mi sie że ten pierwszy lekarz prywatny powinien od razu skeirować do poradni chorób piersi czy w jakimś centrum onkologicznym, a nie #!$%@? do kolejnej prywatnej kliniki, gdzie mieli w dupie jego badanie USG. Wieć kasa się zgadza. Druga sprawa z tym profilaktycznym badaniem mammograficznym - jeden z lekarzy powiedział ze to troche taśma jest, nie wiem czy chodziło jakiś autobus czy coś, ale dostają dofinansowanie na to od państwa a efekty takie jak powyżej. Zadzwonilismy do nich z prośbą o płytkę z badaniem, niby jest tak ze jak nic nie wykryli to nie dają, ale owszem mają i kazali se zapłącić jeszcze 20zł.

Ogólnie wniosek taki, że jak macie jakieś podejrzenie onkologiczne, guz czy coś to od razu najlepiej iść do najbliższego centrum onkologicznego czy poradni jakiejś przyszpitanej, ponoć bez skierowania od razu przyjmują.

Ogólnie czekamy teraz na tą biopsję w poniedziałek, na wyniki i tak trzeba czekać ze dwa tygodnie. Znajac życie to pewnie jakieś gówno się wykryje, ale może skoro wezły chłonne nie są powiększone to jest to coś we wczesnym stadium dopiero..

co ogólnie myślicie o tej sytuacji? czy ktoś się orientuje w tych sprawach onkologicznych, o czym mogą swiadczyć te niejedno znaczne badania o ktorcyh napisałem i niepowiekszonych wezłach chłonnych, (innych objawów nie ma), czy jest szansa na wczesne stadium czy to bez znaczenia?
  • 7
@TheMan: ale dzieki ze to info, zeby w razie czego wiedziec czego się dopominać, na razie jest to dość świeża sprawa, i poza samym guzkiem nie ma innych objaw wiec moze dlatego, jedank jestem wkurzony że pierwszy lekarz zamiast kierować od razu do poradni, to zawracał dupę i tracił wazny czas..