Wpis z mikrobloga

Jaki typ kierowców (taxi, kierowca zawodowy, autobus itd.) z waszego doświadczenia najlepiej i najgorzej traktuje rowerzystów poruszających się po jezdni? Takie weekendowe przemyślenia, bo nie wszędzie znajdziesz DDR. Obecnie jeżdżę głównie po mieście, także moja opinia może się różnić od waszych i jestem tego ciekawy.

Osobiście złego słowa nie mogę powiedzieć o kierowcach zawodowych pracujących na budowach czyli głównie tzw. wywrotki. Nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, kiedy ktoś jadący "patelnią" zachował się brzydko, kiedy jechałem rowerem. Wręcz przeciwnie, kiedy inny kierowca wymusił pierwszeństwo itd. to driver takiego zestawu potrafił zrugać/strąbić go za takie zachowanie wobec rowerzysty (czyli mnie). Ogólnie kierowcy pracujący na tachografach zazwyczaj zachowują się najlepiej moim zdaniem.

Taksiarze. Tutaj jest różnie, ale doświadczenia były zazwyczaj pozytywne, co mnie samego zaskoczyło. Widocznie na tyle znają miasto, że uwzględniają istnienie rowerzystów i DDRów. Miałem kilka zdarzeń, że gdyby nie przytomny "złotówa" to nie miałbym gdzie uciekać.

"Siwe łby" - lepszego terminu nie mogę znaleźć. To najgorszy rodzaj kierowców i jako rowerzysta staram się takich unikać. Wymuszenie pierwszeństwa to prawie pewność, mijanie na gazetę to powszechność. Spróbuj rowerem jechać drogą z pierwszeństwem, gdzie po jego stronie wiszą odwrócone trójkąty, a i tak się zapieni jakby był chory na wściekliznę, gdy spróbujesz z nim porozmawiać. "Nie po to 10 lat zbierałem na używanego Paska klasy premium, żeby mi jakiś pedalarz wcinał się w drogę" - może to trochę stereotypowe, ale jednak coś w tym jest.

#rower
  • 8
Jaki typ kierowców (taxi, kierowca zawodowy, autobus itd.) (...) najlepiej i najgorzej traktuje rowerzystów


@Ajtos: nie ma takiego. Czasem jest to matka z dzieckiem, która nie czuje się pewnie za kierownicą, czasem wąsata złotowa, czasem kierowca autobusu, czasem starszy pan z nosem przy szybie. Nie ma żadnej reguły. I to obserwacja po kilku latach robienia rowerem 25-30 tys. km rocznie. To samo tyczy się rejestracji, że kierowca z RBR czy WPI
@Ajtos: Z mojego doświadczenia wynika, że kobiety w prywatnych autach :-).
Co jak co ale kilka razy mi się zdarzyło, że jechała taka pani z naprzeciwka więc musiała mnie widzieć i na zielonej strzałce przecina ddr kompletnie bez refleksji, a ja uczę się driftowania tylnym kołem ¯\_(ツ)_/¯
Do tego starsi/niepewni kierowcy którzy wymuszają pierwszeństwo zdecydowanie zbyt wolno - pół biedy jak ktoś się wpycha przed nas ale zrobi to na tyle
Taksiarze. Tutaj jest różnie, ale doświadczenia były zazwyczaj pozytywne, co mnie samego zaskoczyło. Widocznie na tyle znają miasto, że uwzględniają istnienie rowerzystów i DDRów. Miałem kilka zdarzeń, że gdyby nie przytomny "złotówa" to nie miałbym gdzie uciekać.


@Ajtos oni jeżdżą na pamięć, ale w nocy gdy nie ma świateł nie ogarniaja znaków pierwszeństwa - but w podłogę.
@Ajtos: Będę generalizował, ale kobiety. 9 na 10 wymuszeń na mnie jako rowerzyście jest autorstwa kobiet za kółkiem i prawie zawsze widać, że nie jest to premedytacja tylko gapiostwo. Baby za kółkiem skupiają się na wszystkim, tylko nie na drodze i innych uczestnikach ruchu drogowego.
@Ajtos: O kurde, to jakaś inna okolica. Moje doświadczenia z kierowcami wanien - skrzyżowanie debila z bandytą (i to nie tylko z perspektywy roweru, jako kierowca również). Kierowcy różnych dostawczaków to często idioci. Najlepiej chyba kierowcy TIR-ów.
Kierowcy różnych dostawczaków to często idioci

@mucher: Ooo, o tych zapomniałem. W mieście nie mam z nimi problemu, ale na drogach lokalnych jak widzę za sobą, że zbliża się jakiś kurierski, to kurczowo łapię kierownicę i odmawiam zdrowaśkę.