Wpis z mikrobloga

@KierownikChoroszczy:

Mem można wykorzystać różnie , ale musiało to zajebiście wyglądać jak kacap wypuszczał psa z ładunkiem a ten potem do niego wracał i zachaczał o coś w okopie antenką xDDD


Bo i faktycznie wracały. W ogniu bitwy wpadały w panikę (strzelanie, wybuchy, błyski i te sprawy) i starały się schować do jakiejś kryjówki. Nie podumali o psich oddziałach zaporowych NKWD ¯\_(ツ)_/¯

Zresztą - nawet jeśli taka psina wbiegała pod czołg,