Wpis z mikrobloga

Poszłam sobie pobiegać o zwykłej porze, niestety im późniejszy dzień roku, tym szybciej się robi ciemno i aktualnie zanim dobiegnę do okolicznych polnych, nieoświetlonych dróg, jest już kompletnie ciemno i przemieszczam się zupełnie na oślep, wpadając we wszystkie dziury. Zawsze mam włączoną muzykę w słuchawkach, inaczej nie umiem. Dziś pokonując w ciemnościach zwykłą trasę rozładowała mi się mp3. Jakoś wytrzymałam do końca bez narzuconego rytmu, ale przy okazji wymyśliłam taką creepypastę, że się mało sama nie posikałam ze strachu.

#creepypasta

Poszła biegać o zwykłej porze. Z każdym dniem oznaczało to przedzieranie się przez polne, nieoświetlone drogi w co raz większych ciemnościach. Tego dnia o 21 było już zupełnie ciemno. Ostatnie latarnie podmiejskich osiedli zostały daleko w tyle, ostatnie zabudowania i asfalt na drodze skończyły się, przed nią ciągnęła się tylko nierówna ścieżka. Z obu jej stron rosły nieregularnie porozstawiane topole i gęste krzaki, które przesłaniały jedyne źródło światła; księżyc, który leniwie piął się po firmamencie.

Biegła stąpając ostrożnie, bo podłoże było zdradliwe. Rytm jej krokom nadawała muzyka z odtwarzacza mp3. Z odtwarzacza, którego zapomniała doładować dzień wcześniej. Kiedy zapuściła się głęboko w ciemności, muzyka nagle się urwała. "Niech to szlag, teraz muszę biec bez muzyki". Przez chwilę wydawało jej się, że otacza ją kompletna cisza. W miarę, jak słuch przystosował się się do nowych warunków po serii głośnych dźwięków, zaczęła słyszeć coś w rodzaju szumów. "Teraz jeszcze jakieś szumy w słuchawkach...i tak ten tani badziew długo wytrzymał". Nie ściągnęła ich jednak, biegła dalej na oślep, w zupełnych ciemnościach. Jednak szumy nie ustawały, zdawało się, jakby wymijając jedne, napotykała drugie. "wiatr mi jakoś dziwnie zawiewa w te słuchawki" - pomyślała. I już miała je ściągnąć, kiedy nagle słuch osiągnął wymaganą ostrość i usłyszała wyraźnie, że otaczał ją las szeptów. Głosy mówiły "ona znowu nas nie widzi, nie słyszy nas...nie widzi i nie słyszy...tym razem nie pozwolimy jej przejść...nie słyszy nas...niech tylko nas usłyszy...niech nas tylko usłyszy a nie pozwolimy jej przejść..."

bu!
  • 9