Wpis z mikrobloga

Nigdy nie zrozumiem tych opini że praca > szkoła. #!$%@?, wracałem sobie o 14 do domu, nie rzadko nawet wcześniej, obiadek gotowy i można #!$%@?ć w komputer. I jako że dość szybko zdałem sobie sprawę z tego że tylko matura się liczy to leciałem po linii najmniejszego oporu, na trójkach, często olewając pracę domowe. Miałem w #!$%@? dużo więcej czasu wolnego niż teraz, już nie wspominając o wakacjach i innych wolnych dniach. A teraz? Wracam o 17 do domu, zmęczony i głodny, trzeba ogarnąć jedzenie plus dochodzą jakieś inne obowiązki typu pranie, sprzątanie. Nie mam czasu na nic, żyje od weekendu do weekendu, wychodząc z pracy na obiad przy zajebistej pogodzie w wakacje widzę ludzi trochę młodszych ode mnie spacerujących beztrosko po rynku i #!$%@? mnie trafia. Świadomość tego że już nigdy nie będę miał prawdziwych wakacji mnie dobija. I nie mam jakiejś depresji, mam dość dobrą i luźną pracę tylko #!$%@? kiedyś życie było dużo łatwiejsze i nikt mi nie wmówi że jest inaczej.
#szkola #pracbaza
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dziadekmietek: odkurzam codziennie, pranie robię co drugi dzień? raz w tygodniu to piorę pościel i ręczniki, a ubrania po każdym założeniu, więc wychodzi częściej. zmywarka też chodzi codziennie. przy odkurzaniu raz w tygodniu to bym miała na podłodze zajebisty syf, zwłaszcza mając kota.
  • Odpowiedz
Ci co byli gnębieni w szkole zawsze będą stawiać wyżej prace nad szkole. Nawet jeśli maja średnia prace to maja napewno większy luz psychiczny- brak stresu ze ktoś im dokucza.
Ci bardziej normalni bez problemów emocjonalnych niewątpliwie szkolne czasy kojarzą z beztroskim i przyjemnym okresem życia.
Ponieważ nie od dziś wiadomo ze introwertycy maja większy poklask na wykopie i łatwiej przebić się postem spod tagu przegryw niż optymistycznym wpisem buduje się fałszywy
  • Odpowiedz