Wpis z mikrobloga

#klimat #globalneocieplenie #neuropa #swiat #ekonomia #gospodarka #pytanie #4konserwy #nauka #liganauki
W załączniku global CO2 levels vs kolejne porozumienia. Jak widać krzywa jest wręcz wykładnicza. Mimo, że wielu ludzi i wiele artykułów mówi, że książka "Granice wzrostu" wydana przez Klub Rzymski to bullshit, ten wykres idealnie jednak pasuje do trendów, jakie wyznaczała tam krzywa "rozwoju ludzkości". Np standardowa ropa już się nam skończyła. Książka zakładała, że w pewnym momencie osiągniemy pewien szczyt rozwoju i potem wszystko zacznie wygasać, bo brak zasobów i narastająca degradacja biosfery nas "zadławi" - no wiecie, nie da się rosnąć w nieskończoność w ograniczonej biosferze i o skończonych zasobach. Tutaj chcę pokazać wykres, jaki załączył w swoim artykule bodajże M. Popkiewicz(?) z naukaoklimacie.pl, ale można go znaleźć również w paperze Grahama Turnera z University of Melbourne pod jakże cudownym tytułem "Is collapse immitent?" : https://imgur.com/gqnSRew
Do czego zmierzam. Patrząc na pierwsze symptomy takie jak te:

https://www.nytimes.com/2019/08/28/climate/fire-amazon-africa-siberia-worldwide.html
https://www.climatelevels.org/

Chodzi mi o to, że po sporym "riserczu" zródel naukowych np rownież:
https://www.academia.edu/34816514/Failing_States_Collapsing_Systems_BioPhysical_Triggers_of_Political_Violence_SPRINGER_BRIEFS_IN_ENERGY_

dochodzę do konkluzji, że te magiczne 11 lat to nie tylko "jakoś to potem będzie" tylko faktyczna dość spora katastrofa i gigantyczny regres ludzkości a także dość spory spadek populacji i regres gospodarczy. W sensie "samo się wszystko wyreguluje" zapewne poprzez wojny, klęski głodu itd. Dodatkowo w przeciągu najbliższej dekady czeka nas monstrualny krach gospodarczy: https://imgur.com/gCpz8C2
Tak więc planeta się "samooczyści" i przeżyją najsilniejsi, ten mityczny 1% będzie żył jak dawniej, a reszta popadnie w skrajną biedę z powodu bardzo ograniczonych zasobów - dwa równoległe światy ludzi.
Myślę, że dlatego politycy sobie nic z tego nie robią, bo wiedzą jak będzie, a mając dostęp do zasobów sobie poradzą, w przeciwieństwie do biedaków ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ok, tak więc moja wizja ludzkości jest słuszna, czy jestem lewagiem i nauka jest lewadzka i naukowcy #!$%@?ą bzdury? Jak wy to widzicie? Zapraszam do dyskusji ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
malyludeklego - #klimat #globalneocieplenie #neuropa #swiat #ekonomia #gospodarka #py...

źródło: comment_cHZ1wfkuiFYRQFK8FF4ARd4NtE6fVni8.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
@maly_ludek_lego: Sprawa jest prosta i diabelnie oczywista: wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że era paliw kopalnych dobiega końca z wielu powodów. Najmniej świadome tego faktu są firmy, które istnieją dzięki pozyskiwaniu ich. Stają na przeciw logice zaprzeczając, że nie tylko fizycznie im ich brakuje, ale również utrzymując wyobrażenie o braku wpływu użycia ich na planetę. Sytuacja wymusi na świecie/pozbawi go możliwości dalszej eksploatacji owych resztek niosąc ze sobą agonię
  • Odpowiedz
@Nitfluad: Tak, tylko jest jeden w tym wszystkim szkopuł. Produkcja taniej energii z paliw kopalnych, agrokultura, produkcja nawozów sztucznych itd itd spowodowała ogromny skok populacji na Ziemi. Zbliżamy się do plateau ogromnymi krokami(szczytowy pozysk energii) i ogromnymi krokami zblizamy sie do górki tego, jak duża może być populacja. Co się stanie, gdy zacznie nam brakować tej taniej i łatwo dostępnej energii np do wielkoskalowych upraw i wszystko zacznie lecieć na łeb
  • Odpowiedz
@mat9: Cyrkluję już od dłuższego czasu co robić jako świadomy, zaradny obywatel.
Jako, że #programista15k, to bardzo poważnie myślę nad przeprowadzką do Kanady lub na Islandię. Np czytałem jakiegoś amerykańskiego profesora, że budowa muru w USA nie jest po to, żeby chronić się przed Meksykanami, ale po to, żeby oswajać Amerykanów z autorytarnymi rządami + żeby zawczasu odizolować się od uchodźców klimatycznych. Trump jako przedstawiciel dużego biznesu wcale taki głupi
  • Odpowiedz
@maly_ludek_lego: o #!$%@?ńce , jak inaczej spojrzeć coś w tym jest
Ameryka dba o swoich obywateli - zazdroszcze
Ale trochę smuteczek ( ͡° ʖ̯ ͡°) bierze, że możemy tak szybko umrzeć
Kwestia jest jeszcze jedna, że najsłabsi może umrą wcześniej
I może nie będzie tych 2,5 mld za 50 lat
Tylko na przykład 5 miliardów
Bo ci co zostaną może jakoś to ogarną
  • Odpowiedz
@mat9: Walka ma sens, bo największe zagrożenia są jeszcze dość odległe (sam żyję mniej niż 30 lat, za które mają nadejść). Tych najpospolitszych już doświadczamy. Wciąż istnieje szansa na zmianę toru jazdy, bo obecne zmiany są odwracalne, tylko trzeba przywrócić balans w bilansie gazowym (co będzie kosztować świat całe sekstyliardy dolków), czyli stosunku między emisją a neutralizacją ulotnionej substancji. Dlatego lepiej zabrać się za zmienianie swojego stylu życia niż za szukanie
  • Odpowiedz
@mat9: Powiem tak: Shit will hit the fan. To na pewno, kwestia jak mocno. Po przeczytaniu jednak naprawdę wielu paperów jestem praktycznie przekonany, że krew się poleje. Pytanie jak bardzo. Myślę, że bardzo. Przykład: w tym roku jakieś 6 milionów Hindusów nie miało wody w kranie przez jakiś czas(tygodnie, jak nie miesiące). W przyszlym roku ma być to 100 milionów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pomyśl tylko jakie
  • Odpowiedz
@mat9: Tak, wydaje mi się, że tak. Niżej to już tylko moje dywagacje, ale przewiduję:
- Obniżenie standardu życia
- Autorytarne rządy
- Koniec praw człowieka, np strzelanie do imigrantów na granicach, obozy dla uchodźców.
- Rozpad typowych struktur społecznych(służba zdrowia, emerytury ubezpieczenia).
- Wzrost nierówności.
  • Odpowiedz