Potwór z Maciejowej zniszczony i spalony ( ͡°ʖ̯͡°)
Oto dlaczego lokalizacje ciekawych opuszczonych miejscówek są zazwyczaj trzymane w tajemnicy i nie odpowiada się publicznie na prośby o ich ujawnienie.
W Maciejowej koło Jeleniej Góry mieszkał sobie... potwór - pozostałość po kręconym w maciejowskim parku horrorze. Zajmował stare mauzoleum na szczycie wzgórza.
Parę miesięcy temu ta specyficzna lokalna atrakcja została odkryta przez Internet. Zaczęło się nieśmiało - ktoś gdzieś wrzucił parę zdjęć z utajnioną lokalizacją. Odnalezienie potwora nie było specjalnie trudne, wystarczyło poszperać kilka minut w wyszukiwarce. Ale jednak - trzeba było wykonać pewną pracę.
A potem ruszyła lawina... blogi, fanpejdże. W końcu główna Wypoku. Co któryś fotograf nie cackał się z utajnianiem lokalizacji. "Maciejowa", "Maciejowa koło Jeleniej Góry" - można było przeczytać pod tysiącami identycznych zdjęć. Co więcej, sam park w Maciejowej zachęcał do podawania lokalizacji! W końcu to atrakcja turystyczna.
Wczoraj potwór został rozczłonkowany i spalony.
Wyobrażam sobie, że gdzieś tam przed monitorem siedzi twórca zniszczenia i zaciera ręce, czytając setki komentarzy wzburzonych internautów. Taki troll, tylko że w realu. "Heheh, ale mają ból dupy!" - śmieje się.
Podobny los spotkał słynne "okrąglaki" - opuszczony ośrodek wypoczynkowy na Mazowszu. Byłem tam dość wcześnie, pewnie jako jeden z pierwszych w kraju (relacja). Krótko po mojej wizycie miejsce stało się popularne. Odtajniono lokalizację i rozpoczęto dzieło zniszczenia. Dzisiaj trudno rozpoznać pierwotny kształt budynków.
Jednego i drugiego moim zdaniem nie dokonali miejscowi. Oni, gdyby chcieli, zrobiliby to dużo wcześniej. Niestety, zarówno mazowieckie okrąglaki, jak i potwór z Maciejowej, padły ofiarą internetowej popularności.
Po 7 godzinach czekania na sorze przyjęli do szpitala mamę różowej po zawale ze znaczną niepełnosprawnością. Przestaje mnie dziwić popularność znachorów.
Oto dlaczego lokalizacje ciekawych opuszczonych miejscówek są zazwyczaj trzymane w tajemnicy i nie odpowiada się publicznie na prośby o ich ujawnienie.
W Maciejowej koło Jeleniej Góry mieszkał sobie... potwór - pozostałość po kręconym w maciejowskim parku horrorze. Zajmował stare mauzoleum na szczycie wzgórza.
Parę miesięcy temu ta specyficzna lokalna atrakcja została odkryta przez Internet. Zaczęło się nieśmiało - ktoś gdzieś wrzucił parę zdjęć z utajnioną lokalizacją. Odnalezienie potwora nie było specjalnie trudne, wystarczyło poszperać kilka minut w wyszukiwarce. Ale jednak - trzeba było wykonać pewną pracę.
A potem ruszyła lawina... blogi, fanpejdże. W końcu główna Wypoku. Co któryś fotograf nie cackał się z utajnianiem lokalizacji. "Maciejowa", "Maciejowa koło Jeleniej Góry" - można było przeczytać pod tysiącami identycznych zdjęć. Co więcej, sam park w Maciejowej zachęcał do podawania lokalizacji! W końcu to atrakcja turystyczna.
Wczoraj potwór został rozczłonkowany i spalony.
Wyobrażam sobie, że gdzieś tam przed monitorem siedzi twórca zniszczenia i zaciera ręce, czytając setki komentarzy wzburzonych internautów. Taki troll, tylko że w realu. "Heheh, ale mają ból dupy!" - śmieje się.
Podobny los spotkał słynne "okrąglaki" - opuszczony ośrodek wypoczynkowy na Mazowszu. Byłem tam dość wcześnie, pewnie jako jeden z pierwszych w kraju (relacja). Krótko po mojej wizycie miejsce stało się popularne. Odtajniono lokalizację i rozpoczęto dzieło zniszczenia. Dzisiaj trudno rozpoznać pierwotny kształt budynków.
Jednego i drugiego moim zdaniem nie dokonali miejscowi. Oni, gdyby chcieli, zrobiliby to dużo wcześniej. Niestety, zarówno mazowieckie okrąglaki, jak i potwór z Maciejowej, padły ofiarą internetowej popularności.
Takie czasy. Taki naród.
żródło zdjęć
#gorzkiezale #zalesie #patologiazewsi #urbex #urbanexploration #opuszczonemiejsca #opuszczone #jeleniagora #polska #turystyka