Wpis z mikrobloga

Ja jebe, kupiłem nowy samochód, a kolega z pracy fajny, ale za tę cenę miałbyś fajną A7. Mówię mu, że A7 to koszt ponad 250 tysięcy, czyli trzy razy więcej niż ja wydałem. On wyjmuje telefon i na oto Moto pokazuje mi prawie siedmioletniego trupa xD.

Mówię mu, że nie można porównywać nowego samochodu do zajeżdżonego szrota. A on tylko, że audi to audi, marka premium (xD), jak samochód wyjeżdża z salonu to traci 29% wartości xDD.

Skąd się tacy ludzie biorą? A później kupują kilkuletnie graty i używane części, bo cebulakow nie stać na oryginalne części xD.

#motoryzacja #samochody #bekazpodludzi
  • 103
  • Odpowiedz
@zemsta_przegrywa: co kto lubi.

Jak kogoś stać na nowe auto, to lepiej brać nowe (no chyba że to jakiś segment A/B bez wyposażenia i z silnikiem 1.0).

Jak ktoś chce nastoletnią klasę premium z 4.0 pod maską zamiast Astry, to też nie widzę nic złego żeby taką kupił o ile będzie go stać na utrzymanie.

Ani ty ani kolega nie ogarniacie że ktoś może mieć inny światopogląd
  • Odpowiedz
@zemsta_przegrywa: Ja jednak raz żałowałem że moja rodzina nie kupiła używanego samochodu. W 1998 było do kupienia od znajomego BMW 524td w automacie, 10 letnie, 35 tyś przebiegu.
Pewny samochód kupiony w Monachium, stał w garażu bo właściciel wyjechał do USA. Ale moja rodzicielka uparła się na nowe z salonu i tak przez kolejne lata jeździliśmy Puntem 1.1 bez wspomagania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@zemsta_przegrywa: Wtedy jest jeżdżenie do jedynego specjalisty w powiecie, który ogarnie to za 5k, bo pracował kiedyś w ASO i wie jak to zrobić. Oczywiście zamienniki marnej jakości i byleby było xD. Przy okazji trzeba zatkać EGR i wyciąć DPF, bo to zbędne ekologie, a tfu.
  • Odpowiedz
@WstretnyOwsik: Ale to jest cherry picking, weź mi znajdź teraz 10 letnią betę z 35k przebiegu za niewygórowaną cenę i nie na giełdzie klasyków ( ͡° ͜ʖ ͡°). Takie anegdoty niestety nie dowodzą temu, że potrafimy serwisować auta. Raczej codzienne rozmowy w pracy np o kupowaniu UŻYWANYCH OPON (xD) "bo się nie opłaca" sprowadzają mnie na ziemię, a bardziej do motoryzacyjnego piekła, na temat którego można
  • Odpowiedz
@zemsta_przegrywa: fajny ten nowy focus nie powiem w hatchbacku, jesli wzieles normalny silnik to bedzie sluzyc a nie jakies 1l pojemnosci XD, sam mysle za rok - dwa kupic wlasnie jakis z poczatku 2018 roku za pewnie polowe wartosci nowego z salonu( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Przeszedłem przez piekło jak sprzedawałem ostatnio samochód. Powiem krótko: polaki cebulaki patrzą tylko na przebieg i cenę. Reszta szkoda gadać. Trafił się dopiero znajomy, który docenił to ile w kasy włożyłem i w jakim jest stanie.
  • Odpowiedz
@czeki21: a siedmioletni trupek z wypłowiałymi lampami będzie nadal 7 letnim trupem w którego niedługo będzie trzeba wybulić drugie tyle siana na naprawę skomplikowanego zawieszenia, osprzętu silnika oraz ratowania co raz to bardziej przestarzałej elektroniki, której nikt nie ogarnia w PL xD
  • Odpowiedz
@zemsta_przegrywa: Może ktoś woli kupić lepsze dwuletnie auto niż Twojego plastikowego szrota?

Byłam z tate na wakacjach w Norwegii. Moje BMW (2012 rocznik kupione roczne auto) zostało w Polsce a na miejscu przysiedliśmy się w Peugeota 3008 czy jakos tak, taki Suv rocznik bieżący. Tata pail papierosy wiec na każdym przystanku/promie opierał się o swoje drzwi i jarał.
Po 10 dniach wróciliśmy do Polski, przysiedliśmy się w jak to nazwałeś zajeżdżonego szrota i tata oparł się jak zeyke
O drzwi na papieroska i taki zaskoczony krzyczy
„Hetman ale jaja U CIEBIE SIĘ DRZWI
  • Odpowiedz
@zemsta_przegrywa: ale serio tak jest, im nowsze auto, im mniejszy silnik tym mniej zniesie. Spróbuj popiłować kiedyś nową skodę 1.4 TSI... Padnie po minucie a ja tak musiałem się przedzierać przez błoto starym oplem i jeszcze tę skodę holować... Nawet mi UPG nie wypaliło a skoda musiała na serwis trafić...
  • Odpowiedz