Wpis z mikrobloga

@jalop: nie ma parawanów bo tam to niepotrzebne. Nad polskim morzem zawsze pizga. Jest skwar, tylko pojawi się chmurka i już jest zimny wiatr. Tam tak nie ma, więc nie potrzeba wiatrochronu (parawanów), nie ma tam również długich dojść po plaży po wydmie, nie ma drobnego, wszędzie wchodzącego, trudnootrzepywalnego piasku, nie ma sinic, nie ma bakterii coli, nie ma ruskich beczek z toksynami, itp. - to całkowicie inne morze i pod
@Testobiron: Naprawdę tak to zrozumiałeś? Żeby ludzie w końcu przestali porównywać polskie morze do tzw. "ciepłych krajów", a więc aby słowa: "to całkowicie inne morze i pod absolutnie żadnym aspektem nie może być porównywane z Bałtykiem" były uargumentowane to... wymieniłem inne minusy. Może rzeczywiście powinienem bardziej wyraźnie oddzielić kiedy odpowiadam OPowi, a kiedy rozwijam poboczny temat ale sądziłem że gimby jeszcze śpią a więc wszyscy zrozumieją.
Uuu parawaniarze ;) Ciekawe opisy tych burz piaskowych, aż cud że gromadnie nie zawiązujemy na twarzach arafatek przed wejściem na byle deptak, tak nad tym Bałtykiem #!$%@? piachem, jak na rajdzie quadem przez pustynię. A piszę to z perspektywy osoby, która mieszkała nad morzem 2 lata, a wcześniej długie miesiące w dzieciństwie. A, no i jechałam quadem przez pustynię :D a do tego wasze dramatyczne opisy się sprowadzają.

Plaż trójmiejskich i okolicznych,