Wpis z mikrobloga

Wiem ze wszyscy narzekacie na Polskie urzędy ale po tym co mnie dziś spotkało uważam ze w niektórych placówkach pracują naprawdę porządni ludzie. Z własnego doświadczenia, dwa razy sytuacja ze szwedzkiego konsulatu. Pierwszy. Około dwóch lat temu zona jechała do chorej matki nagle rak wziął górę i przeją kontrole szybkie pogorszenie stanu, nie wiadomo co dalej. W między czasie zamówienie nowego paszportu ze względu na zbliżający się czas jego końca. Pod wpływem emocji zapomnieliśmy o tym. Czas odlotu niedziela, sobota zona sprawdza paszport o K.... nie odebrałam nowego. Telefon na specjalny numer pan podjeżdża extra wydaje wcześniej zamówiony paszport w swoim prywatnym czasie, nie chce nic za to. I dzisiaj jutro rodzinny wyjazd do Turcji, córce skończyła się ważność paszportu kilka dni temu w między czasie zamówiliśmy nowy. Dzisiaj dostała tymczasowy ważny 3 miesiące wiza do Turcji minimum 180 dni ważności paszportu #nie wiedziałem naprawdę nie wiedziałem. Kolega dziś zadzwonił i spytał o termin ważności. No i wyszło. Telefon do biura, tureckiej ambasady, polskiej i ta miła pani Ok dosłownie „ nie robimy tego ale ku chwale ojczyzny” dlatego proszę zapulsujcie niech się wszyscy dowiedzą jakich mamy życiowych urzędników w Szwecji. Dziękuje! Stracili byśmy sporo pieniędzy rozpacz dzieci nie do opisania. Dziękuje #zagranico #dobryczlowiek #szwecja #sztokholm #niewiemjaktootagowac #truestory
  • 3
@vesem: Kurde, ja ze szwedzkim konsulatem w Sztokholmie za to nie mam zbyt miłych wspomnień, ale to przez Panią siedząca tam w okienku która miała typowo polskie podejście do pracy w urzędzie, jakbym był jej wrogiem.