Wpis z mikrobloga

#samochody #motoryzacja #gownowpis #oswiadczeniezdupy
Odziedziczyłem auto o rynkowej wartości 4000 PLN, włożyłem w nie 1200, włożę jeszcze pewnie 1500-2000 i dzięki temu jeszcze lepiej widzę jak bardzo bez sensu jest porównywanie kosztów napraw do wartości rynkowej auta.
Co z tego, że podwoiłem wartość auta? Jakbym go sprzedał i kupił coś za 7-8 tysięcy miałbym pewnie jakąś ruinę od handlarza. W tym zrobiłem lub zaraz zrobię wszystko i auto powinno pojeździć 3-4 lata bez dokładania skoro ma wszystko nowe lub sprawdzone.
  • 17
@aksal89: Tak. Dlatego planuję jeździć tym jeszcze kilka lat, a potem kupić coś nowego, z salonu, patrząc głównie na koszty utrzymania. Czyli na ten moment byłby to najpewniej Duster lub Tipo. Nie zamierzam przechodzić przez gegennę zakupu auta używanego, chyba że akurat będzie coś do wzięcia w rodzinie.

Samochód traktuję jako jeden z elementów wyposażenia turystycznego (bo jeżdżę głównie na wycieczki i wakacje, do roboty mi lepiej tramwajem) - tak samo
@DerMitteleuropaer: Ja wyleczyłem się z takiego podliczania napraw - bo niezależnie od tego ile auto będzie miało (oprócz nowych, na gwarancji*) to i tak trzeba w nie wkładać i tak. A kasy włożonej w auto i tak się nigdy nie odzyska, więc wolę coś tańszego, na czym mniej stracę przy sprzedaży**.

* oprócz pewnych wyjątkowo chlubnych wyjątków
** każdy sposób na usprawiedliwienie biedy jest dobry ( )
@ksiak: Segment A, rocznik 2004, przebieg 50 000 km. W kasie, o której mówiłem, jest już wymiana progu (bez lakierowania pod kolor) i poprawienie konserwacji (auto było konserwowane).
@fotograf_warszawiak: Wiem, to powinno być w cudzysłowie. Auto było w akceptowalnym stanie technicznym, bo przeszło normalnie badania na SKP. Ja doprowadzam do 100% sprawności by móc się poturlać gdzieś dalej i nie zawiodło.
@DerMitteleuropaer: skoro progi do wymiany to jest rdza a skoro jest rdza to ten samochód jest już niebezpieczny gdyż to co widać na wierzchu (progi) a to co się dzieje pod spodem to dwie różne sprawy.
@aksal89: Nie planuję. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale jak mnie ktoś #!$%@? za granicą, to tylko wezmę kwit ze złomowania i wrócę Ryanairem bez bólu dupy, co nie jest takie złe, gdy widzę ile znajomi się użerają z odszkodowaniem za szkodę z OC sprawcy wypadku we Francji (a ja jeśli gdzieś pojadę, to nie do Francji, tylko prędzej na Ukrainę więc byłoby jeszcze gorzej).
Odziedziczyłem auto o rynkowej wartości 4000 PLN, włożyłem w nie 1200, włożę jeszcze pewnie 1500-2000 i dzięki temu jeszcze lepiej widzę jak bardzo bez sensu jest porównywanie kosztów napraw do wartości rynkowej auta.


@DerMitteleuropaer: A jeszcze bardziej to widać w przypadku choćby starych aut segmentu E. Ot taka Alfa 166 na przykład gdzie jednym w sumie podstawowym serwisem typu zawieszenie + rozrząd jesteś w stanie wydać cenę zakupu przedlifta z początku