Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pracuje własna działalność,nagle mam kumulacje wydatków nie wiem co zrobi ale mam chęć to wszystko #!$%@?ąć,po prostu chce mieć święty spokój a nie zastanawiać się co najpierw wpłacić,i myśleć co dalej..Rano to mi się nie chce nawet wstawać.Czasami myślę czy nie zakończyć tego i mieć święty spokój mi tak co miesiąc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania:
Czołem,
Moja mama, posiadała własną działalność przez 10 lat. W szybkim podsumowaniu, kłębek nerwów, bezsenność, depresja, myślenie cały czas: 10ego ZUS, 15ego podatek, kredyt, grunt, opłaty, opłaty, opłaty... Nie można było z nią praktycznie rozmawiać o czymkolwiek, ponieważ po kilku zdaniach i tak się sprowadzał temat do wyżej wymionych kwestii. Do tego zauważyłem, że zupełnie inaczej dostrzega podejście do pieniądza, niby wiadomo podchodzenie z większym szacunkiem, ze względu iż każdy grosz się liczy, ale też takie coś pt. rezygnacja z przyjemności, niechęc do wspólnego spędzania czasu, gdyż nie warto marnować czasu, czas to pieniądz a zaraz przecież opłaty. Nie wspominając o tym, że przez bite 10 lat, żadnych urlopów, bo przecież nie zamknie działalności, gdyż wszystkie opłaty i tak trzeba zrobic a nie zrezygnuje z płynności finansowej, o pracowniku nie ma mowy, gdyż jej po prostu nie było na to stać. Pomagaliśmy rodzeństwem ile mogliśmy, ale miałem również swoją prace, a młodzi szkołe i inne zajęcia. Pamiętam, że raz zdarzyło jej się zdobyć pracownika na staż, dziewczyna sama do niej sie zgłosiła, gdyż w urzędzie pracy były jakieś staże do rozdania czy coś w tym stylu. Dokładnie nie wiem jak to działa, ale miała 3 miesiące pomoc w pracy przez całe te 10 lat.

Rozwiązanie:
Zebraliśmy się rodzeństwem (Jest nas trzech, tylko ja pracujący). Naprawdę bardzo długa rozmowa, debaty i tłumaczyliśmy mamie, że to bezsensu, że podupadła na zdrowiu, wałkowanie tematu od A do Z i pełna analiza, mama oczywiście myślała nad tym kilka miesięcy, ale ostatecznie podjęła decyzje, o tym aby się tego pozbyć. W sumie zamiast sprzedaży lokalu, udało się wynając, przez co wystarcza na spłate kredytów. Mama zatrudniła się w magazynie wysyłkowym, wiadomo troche więcej niż najniższa krajowa, praca nie za ciężka, mama swoje lata już ma. Ale widze jak ponownie rozkwita. 8h pracy, potem wolny człowiek, sama potrafi zadzwonić po pracy (wcześniej z tym ciężko było, a jak już zadzwoniła to o tym aby powiedzieć jak jakiś ciężki okres z opłatami się zbliża albo coś w tym stylu) czy przy weekendzie umówić się na jakąś kawe czy jakiś wypad. We wrześniu mamy rodzinnie zabookwany pierwszy urlop po tak długiej przerwie, dawno jej takiej szczęśliwej nie widziałem, a to tylko z powodu tygodnia urlopu. Pieniądze w rodzinie dużo mniejsze, ale więcej czasu dla siebie, rodzeństwo jakby też mniej
  • Odpowiedz