Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki i Mirabelki,

tl;dr


Ostatnimi czasy zacząłem rozmyślać nad swoim budżetem- udało mi się odłożyć parę groszy, a że nie są to kwoty aby móc za nie kupić mniej czy bardziej wymarzony samochód lub wyjechać na wymarzone wakacje na miesiąc postanowiłem zrobić z nich pożytek i pomyśleć o przyszłości. Chciałbym w jakiś sposób zacząć inwestować pieniądze, przede wszystkim nauczyć się nimi zarządzać, tak by móc pomnażać kapitał, a w przyszłości czerpać zyski z kilku źródeł. Nie chodzi mi tutaj o banały typu: najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie... Na ten cel mam przeznaczone osobną kwotę oraz konkretne plany. Chodzi mi bardziej o to w jaki sposób zacząć zarządzać pieniędzmi tak aby na mnie zarabiały zaczynając od niewielkich kwot- ok 10k. Ofe?Giełda? Lokata? Inne? Chciałbym poznać Wasze opinie. Jakie macie doświadczenia? Będę bardzo wdzięczny za przedstawienie Waszych doświadczeń, linki do artykułów na w/w temat, linki do źródeł wiedzy na temat konkretnego sposobu inwestowania itd.
Coś o mnie... 23lvl, inżynier budownictwa, obecnie pracuję w biurze projektowym - dział konstrukcji, a w najbliższej przyszłości wybieram się na magisterkę, również budo - dlatego nic dziwnego, że szukam też innego źródła zarobku ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#budownictwo #programista15k #biznes #inwestycje #pieniadze #zarobki
  • 19
@unlucky_fellow: Chłopie, po co Ci tyle pieniędzy, ja chętnie je #!$%@?, ale nie tak, że Ty nic z tego nie będziesz miał, porobie specjalnie dla Ciebie zdjęcia z tej podróży, jak wystarczy kasy to oprawię w ramki, będziesz miał pamiątkę na całe życie, z tego dobrego uczynku
@unlucky_fellow lokaty i ofe sobie odpuść - śmieszny procent i totalnie się nie opłaca.

Giełda - tu musisz posiadać sporą wiedzę, a także być bardzo opanowanym gdyż w grę wchodzą emocje

Btc - taka trochę ruletka - warto mieć w sumie tak 10% kapitału i trzymać na dlugoterminowo.

Dobrym sposobem (i w miarę bezpiecznym i całkiem zyskownym ) jest zainwestowanie np w mintosa (sam zamierzam zainwestować już wkrótce) (inwestowanie w firmy pożyczkowe).
@unlucky_fellow: inżynier budownictwa - znam ten ból, również inżynier budownictwa i również zacząłem parać się giełdą ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Masz 23 lata przemyśl czy chcesz zostać w zawodzie, u mnie niektórzy kumple w wieku 25 lat jak kończyli mgr szli na infe zaocznie.

Ja zacząłem od akcji a w tym roku dołożyłem do tego kontakty terminowe i certyfikaty ing turbo, ale bardzo ostrożnie. Też zaczynałem
chciałbym przede wszystkim nauczyć się nimi zarządzać, tak by móc pomnażać kapitał, a w przyszłości czerpać zyski z kilku źródeł.


@unlucky_fellow: to polecam ci dwie książki, "Rich dad, poor dad" Robert T. Kiyosaki oraz "Think... and get rich" N. Hill. Pierwsza na pewno jest w języku polskim, druga pewnie też się znajdzie. Jak nie masz czasu na całą książkę to streszczenie da ci wystarczający obraz. Książka Kiyosakiego diametralnie zmieniła moje zarządzanie
@minvt a pracujesz w branży? :p
Perspektywiczne? Po części na pewno natomiast czy zarobki na poziomie 4-6k brutto dla inżynierów budownictwa z doświadczeniem to godziwe wynagrodzenie? Takie, które Cie satysfakcjonuje i z którego byłbyś w stanie utrzymać rodzinę? Dla mnie nie. Oczywiście zdobywając uprawnienia, realizując dodatkowe zlecenia poza etatem czy wreszcie będąc na dużym kontrakcie zarobki mogą być kilkukrotnie wyższe jednak w moim odczuciu warto mieć plan B, pewne zabezpieczenie ;)
Budo
@unlucky_fellow: O kurde to nie wiedziałem, że tak to wygląda. Ja tylko przez pryzmat tego jak zarabiają zwykli budowlańcy (murarze, dekarze itd) i ile trzeba czekać, żeby przyszli i cokolwiek Ci wykonali. To szybciej dostać się do lekarza specjalisty.
A przecież inżynier budownictwa musi posiadać o kilka poziomów większą wiedzę, niż murarz, płytkarz czy malarz pokojowy.
@unlucky_fellow: Sorry, ale 10k to jest nic. Odłóż tę kwotę na rachunku oszczędnościowym jako taki osobisty fundusz awaryjny. Wiesz, jak zepsuje Ci się samochód którym dojeżdżasz do pracy to żebyś nie musiał dzwonić do bociana. Albo jak ukruszysz sobie jedynkę i będzie trzeba uzupełnić ubytek za kilka tysięcy.

W sposób bezpieczny jesteś w stanie zarobić 25-30 zł miesięcznie. Poświęcając bardzo dużo uwagi i mając dużo szczęścia może osiągniesz zwrot 100 zł
@PiccoloGrande: Gdybyś przed skomentowaniem trochę zorientował się w podejściu autora do jego (uproszczonej) definicji aktywów to suma bilansowa również by ci się zgadzała. Poza tym niby takie to oczywiste, a większość ludzi jednak gromadzi pasywa ¯\_(ツ)_/¯
@ostry_wodorosty: Bzdury wypisujesz. To Twoja sprawa, ale nie wpajaj innym jakichś dziwnych totalnie sprzecznych z nauką teorii jeśli nie masz zielonego pojęcia o podstawach ekonomii.

Poza tym niby takie to oczywiste, a większość ludzi jednak gromadzi pasywa ¯_(ツ)_/¯


@ostry_wodorosty: Ty nawet nie wiesz co to są pasywa...

Podejrzewam, że po prostu autor tamtych książki użył niefortunnego słowa i określił swoją własną teorię pojęciami, które od setek lat stanowią podstawę nauk
@PiccoloGrande: Ale się #!$%@?łeś.

Cały czas mówię o bilansie wg. koncepcji Kiyosakiego. Na #!$%@? mi wiedzieć, że pasywa są źródłem finansowania aktywów, skoro #!$%@? mi to pomoże w zarządzaniu moimi finansami? Oczywiście jest to poprawne w kontekście rachunkowości, ale zupełnie zbędne i nieprzydatne dla zwykłego Kowalskiego.

Według autora książki, dla uproszczenia i na potrzeby stworzenia takiego osobistego bilansu, wystarczy umówić się, że aktywa (nazywaj sobie jak chcesz) wkładają pieniądze do twojej