Wpis z mikrobloga

Pisałem już o tym że wolny rynek nie ustanawia cen wielu rzeczy (głównie pracy) na poziomie ich prawdziwej wartości. Pisałem że umowy na wolnym rynku nie są z zasady bardziej dobrowolne niż te socjalne.

MIT 3: Wyzysk nie stanowi problemu gdyż wszyscy ludzie wyzyskują się wzajemnie na równych (wolnorynkowych dla wszystkich) zasadach. Wyzysk nie jest objawem niesprawiedliwości systemu wolnorynkowego.

Co to jest wyzysk? Wyzysk jest to zawarcie "dobrowolnej" umowy dwóch stron, w której obie strony zyskują coś więcej niż gdyby tej umowy nie zawarły wcale, jednakże z powodu nierównej pozycji negocjacyjnej, jedna osoba mimo niższego wkładu ze swojej strony może wynegocjować dla siebie większą korzyść (nieproporcjonalność wkładu do zysku)

1. Wyzysk istnieje.

Mój wymyślony, hipotetyczny i przejaskrawiony przykład:
Jest we wsi pewien człowiek który nie ma ręki (stracił w wypadku, urodził się bez niej, obojętnie). Gdy ma powiedzmy 18 lat zaczyna szukać pierwszej pracy. Jednak poprzez brak ręki słabo nadaje się do jakiejkolwiek pracy. Słabiej niż jego rówieśnicy którzy niczym się od niego nie różnią, poza tym że mają dwie ręce. Pracodawcy widząc to nie chcą go zatrudnić bądź chcą na dużo niższej stawce (na tyle ile jest warta na wolnym rynku jego praca) Powiedzmy o 50% niższej. Wolniej zbiera truskawki, gorzej pracuje na budowie itd.. Ale jest w okolicy jedna fabryka w której jest kilka podobnych stanowisk gdzie na taśmie jedzie produkt i jedynie co trzeba robić to klepnąć go młotkiem który waży 1kg. I znowu i znowu.... Młotek ten można trzymać w jednej ręce - jest lekki. Pracuje tam kilku pracowników, pracodawca płaci im tyle żeby nie odeszli do innej pracy. Akurat wszystkim tyle samo). I przychodzi (nazwijmy go Romek) bez ręki. Pracodawca jest cwany i wie że Romek nigdzie mu nie odejdzie bo nigdzie indziej się nie nadaje. I daje mu pracę, ale płaci mu o 30% mniej niż innym pracownikom, wykonującym tę samą pracę na tym samym stanowisku. Mimo że wartość pracy jest dokładnie taka sama jak innych Romek zarabia mniej, a powodem jest bycie słabszym. Ta część zysku którą wypracowuje Romek ale jej nie dostaje trafia do pracodawcy lub do konsumentów lub do innych pracowników. Jedno jest pewne - efekty jego pracy nie trafiają do niego jak w przypadku innych pracowników, tylko do kogoś zupełnie innego więc:

2. Wyzysk jest niesprawiedliwy.

Pytanie czy gdyby Romek zarabiał tyle co inni pracownicy to nie byłby wyzyskiwany. Nie wiadomo. Może nie, a może tak. Być może pensja wszystkich pracowników jest zaniżona ponieważ w sumie wszyscy mają niższą pozycję negocjacyjną od pracodawcy. Skrajna lewica (komuniści) uważają że wyzysk występuje w każdym przypadku umowy między pracownikiem a osobą posiadającą kapitał (środki produkcji). Skrajna prawica (ideologiczni wolnorynkowcy) uważają że wyzysk nie występuje nigdzie (lub wymyślają inną swoją definicję wyzysku, najczęściej na potrzeby marketingu politycznego). Nie wiadomo czy skrajna lewica ma rację, ale wiadomo że nie ma jej skrajna prawica, ponieważ wyzysk istnieje.
Wolnorynkowcy niekiedy mówią że podpisując umowę obie strony wyzyskują się wzajemnie, gdyż obie coś zyskują. Zupełnie nijak ma się do definicji wyzysku ponieważ a) nie można jakiejś części zysku dostać i nie dostać jednocześnie b) nie można być jednocześnie stroną silniejszą i słabszą.

Wyzysk nie wystąpi w przypadku równej pozycji negocjacyjnej.
Mówi się też że osoba wyzyskiwana korzysta na tym że robiąc zakupy kupuje po pracy taniej bułki ponieważ pracownik piekarni również jest wyzyskiwany przez co taniej kupuje bułki. Jest to nieprawda ponieważ Romek (ten bez ręki) zapłaci w sklepie za bułkę tę samą kwotę co jego koledzy z pracy (cena rynkowa nie uwzględnia dla niego niższych cen z tytułu inwalidztwa, uwzględnia jedynie niższą cenę jego pracy).

3. Wyzysk jest niekorzystny dla osoby wyzyskiwanej.

Odmianą wyzysku jest lichwa. Jako niemoralną potępiają ją judaizm, chrześcijaństwo, islam i buddyzm. Tak - to że lichwa jest złem wymyślono na dłuuuugo przed Karolem Marksem i praktycznie we wszystkich cywilizacjach świata. Nie trzeba być marksistą żeby tak uznawać, patrząc na tradycję wystarczy być wręcz konserwatystą (prawica histeryzuje że atakują nas marksiści i spiskują chcąc zniszczyć naszą cywilizację). Wolnorynkowcy również całkowicie negują problem lichwy (dla nich każde odsetki są dopuszczalne)
Pożyczka polega na tym że udostępniamy komuś swoją gotówkę na jakiś czas mając prawo do zysku z tego tytułu. Podobnie zatrudnienie pracowników w fabryce - udostępniamy im swoją fabrykę do pracę, a sami mamy z tego tytułu jakiś wynegocjowany zysk. Umowa najmu - udostępniamy mieszkanie w zamian za zysk. Wszędzie w tych przypadkach może być wyzysk (wyzyskująca pożyczka czyli lichwa, wyzyskująca umowa o pracę, wyzyskująca umowa najmu).

Prawda: Wyzysk istnieje i jest niesprawiedliwy. Występuje w nim ofiara wyzysku oraz osoba mająca zysk dzięki niesprawiedliwości tego procederu. Wyzysk zawsze zaistnieje na wolnym rynku, gdyż nie istnieją zgodne z wolnym rynkiem procedury potępiające te zjawisko.

Można liczyć jedynie na dobrą wolę ludzi którzy nie będą bliźniego wyzyskiwać. Ale mogą gdyż wolny rynek im na to pozwala. I w jakiejś części rynku musi do tego legalnie (niestety) dochodzić.

#antykapitalizm #socjalizm #korwin #komunizm #kapitalizm #wolnyrynek #ekonomia #polityka #wyzysk
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

I niby dlaczego cena rynkowa jest "ta wlasciwa" a inna to jest "moje widzimi sie"? Oczywiscie ze mamy inna wycene niz rynkowa (unia europejka przoduje w w----------u sie w ceny). Kazda cena to 'widzi mi sie" ludzi
  • Odpowiedz
cena rynkowa czasem za to samo daje dwie ceny. I co wtedy? Obie jednoczesnie sa sluszne?


@Solstafir: Nie za to samo. Nie da się za to samo dać dwóch cen. I tak, obie są słuszne.

Kazda cena to 'widzi mi sie" ludzi


@Solstafir: Ale cena rynkowa to wypadkowa "widzi mi się" wszystkich ludzi którzy naprawdę chcą kupić, albo już kupili. Dlatego jest najlepsza.
  • Odpowiedz
@Solstafir: Tak, to oczywiste, żeby kupić trzeba mieć pieniądze. Jak ktoś nie ma pieniędzy to nie uczestniczy w rynku. Powinienem więc napisać "mają możliwość i chęć kupić". A ty nie masz żadnych argumentów tylko czepiasz się słówek.

Jak ktoś nie ma pieniędzy to musi iść zarobić. Na tym polega życie. Dziś jest to łatwiejsze niż kiedykolwiek w historii, bo kiedyś trzeba było upolować bizona i były tylko dwa zawody dla
  • Odpowiedz