Wpis z mikrobloga

@bialyjakbialek, @Slucham_psa_jak_gra_: Ja bym mimo wszystko nie chciał, żeby kolega celował mi w plecy z trzymanego na ramieniu kałacha, nawet jeśli ma odpięty magazynek i bezpiecznik w górnym położeniu. Ja nie wiem czy tam naboju w komorze nie ma i czy bezpiecznik działa poprawnie. Każdą broń traktujemy jako załadowaną i nie wygłupiamy się nosząc karabin na ramieniu jak maczugę.
@avltree

Każdą broń traktujemy jako załadowaną

Tak, co do zasady się zgodzę. Ale przecież i od tej reguły są wyjątki, szczególnie jest nim podwójne repetowanie zakończone potwierdzeniem pustej komory. Przecież jeśli chcesz np. rozebrać broń do czyszczenia, to musisz upewnić się, że komora jest pusta zanim przystąpisz do rozebrania, nawet połowicznego.
@bialyjakbialek: Tłumaczyli nam, że to kwestia bezpieczeństwa, że raz żołnierz może nie zauważyć, stąd kazali się upewniać dwukrotnie, bo to kwadratowo mniejsza szansa, że coś zrobimy nie tak.
Jak inspekcję komory prowadził istruktor, to rzeczywiście było tylko raz.
@bialyjakbialek: Popsuty pazur wyciągu, który nie zawsze chwyci kryzę łuski?

Przy przeładowaniu sprawdzasz czy coś siedzi w komorze a jak nie sprawdzasz i wystrzelisz przy oddaniu strzału to następną czynnością jest oddanie broni do rusznikarza. Poza tym to zauważysz dużo wcześniej jak się broń będzie cięła.
@M4lutki:
Przy przeładowaniu sprawdzasz czy coś siedzi w komorze a jak nie sprawdzasz i wystrzelisz przy oddaniu strzału to następną czynnością jest oddanie broni do rusznikarza.


@bialyjakbialek: Przecież to oczywiste, że sprawdzam komorę, sprawdzam ją nawet dwa razy o czym później. Zepsuty pazur wyciągu to pierwszy lepszy powód. Może być również uszkodzona kryza łuski, zabrudzenie, rozdęcie łuski w komorze, cokolwiek. Zawsze majtam kilka razy, bo jeśli majtne raz i coś zostanie to
Może być również uszkodzona kryza łuski, zabrudzenie, rozdęcie łuski w komorze, cokolwiek. Zawsze majtam kilka razy, bo jeśli majtne raz i coś zostanie to muszę majtać kolejny, a to łączy się z majtaniem całym karabinkiem, czy czymkolwiek co chce "wyczyścić".

Jeśli nastąpiło rozdęcie łuski czy uszkodzona kryza to nastąpiło po strzale więc broń po strzale kontrolnym będzie rozładowana. A jeśli jest uszkodzony pazur wyciągu to skąd pewność, że zadziała za drugim, trzecim
Jeśli nastąpiło rozdęcie łuski czy uszkodzona kryza to nastąpiło po strzale więc broń po strzale kontrolnym będzie rozładowana.


Uszkodzona kryza nie musi być po strzale. Wyczyszczenie broni ma również na celu przygotowanie jej do kolejnego ładowania, mam na myśli pusta komorę.

A jeśli jest uszkodzony pazur wyciągu to skąd pewność, że zadziała za drugim, trzecim czy setnym razem? Więc dlaczego nie majtać 101 razy? Tak dla pewności?


@bialyjakbialek: Bo nie musi
Bo nie musi być uszkodzony na tyle by zadziałał dopiero za 101, a już za 2?

Nie musi ale może przecież więc dlaczego nie 101 razy? Rozmawiamy tu o sytuacji przecież czysto hipotetycznej dla, której uzasadnione byłoby przeładowywanie więcej niż raz.

Uszkodzona kryza nie musi być po strzale. Wyczyszczenie broni ma również na celu przygotowanie jej do kolejnego ładowania, mam na myśli pusta komorę.

To jest sprawdzenie i ma na celu sprawdzenie
@M4lutki: A majtaj sobie na zdrowie (:
Dla mnie to jest zwyczajnie pozbawione sensu i wręcz zwiększa ryzyko błędu przy wpadnięciu w rutynę (za krótkie ruchy nie dociągające łuski do wyłuskiwacza, zbyt pobieżny rzut oka na komorę, etc.).
Moim zdaniem lepiej raz, powoli i dokładnie.

Ale może się nie znam (: