Wpis z mikrobloga

Siema Mirki, Miesiąc temu zacząłem nową pracę. Takie SQLowe pierdy, trochę C# i praktycznie sama logika biznesowa. Oczywiście na początku szkolenia i te sprawy. Niestety, po jakiś 2 tygodniach zaczęło wybijać szambo. Zespół do którego miałem trafić posiadał jednego klienta strategicznego. Klient ten zredukował liczbę godzin do 1/3, przez co na 9 osobowy zespól przypadało mniej zleceń. Z racji że miałem 3-miesięczny okres wypowiedzenia to nie byłem w stanie przewidzieć takiego obrotu spraw, zwłaszcza że nawet po tej redukcji zapewniano mnie że "praca na pewno się znajdzie", a klient ogłosił taki stan miesiąc przed moim przyjściem. Firma próbowała potem nieudolnie przenieść mnie do innego zespołu, ale jakieś osoby decyzyjne nie wyraziły chęci na to argumentując to "słabym doświadczeniem zawodowym" wywnioskowanym po obejrzeniu mojego githuba (sic!). Koniec końców, tydzień temu dostałem informację od osoby która opiekuje się zespołem ze mam miesiąc na poszukanie sobie nowej roboty...

Nie jestem w stanie zrozumieć po jaki ch... oni mnie w ogóle brali, skoro nie mieli pewności, czy robota dla pracownika będzie. Sprawa jest o tyle denerwująca, że z poprzednia firmą dobrze żyłem, i gdyby ktoś na początku tego maja dał mi znać że sytuacja się pogorszyła, to mógłbym zaniechać procesu zmiany pracy...

Dziś dostałem do podpisu zerwanie umowy za porozumieniem stron na dzień 31.07, ale póki co nie podpisałem. Zastanawia mnie czy mógłbym się jakoś na takiej firmie odegrać, bo nie zachowali się wobec mnie fair. Dodatkowo na dniach planowane było wyjście integracyjne zespołu, i team który z początku dobrze się do mnie odnosił, po zapoznaniu się z decyzja ze mam wyp... przestał brać mnie pod uwagę w ustalaniu miejsca wyjścia, tak jakbym nie był już jego częścią. Zaufana osoba z tego zespołu mówi że za taki stan rzeczy odpowiedzialni są tzw. samozwańczy team liderzy, a zwłaszcza jedna laska, która swe doświadczenie zawodowe motywuje stanowiskiem opiekunki do dzieci i kasjerki w maku...

Aktualnie jestem po rozmowach z jedną z firm i przed następnymi, ale warto napisać o moim przypadku, żeby w razie zmieniania pracy przez 3 miesięczny okres wypowiedzenia, na bieżąco monitorować sytuacje w firmie do której ma się trafić.

#pracbaza #it #programowanie
  • 7
  • Odpowiedz
Przecież wszyscy trąbią ile to tyś programistów brakuje na rynku a tu ludzi zwalniajo?


@grzmot_cebula: A to już zwalniać nie można?

W Łodzi była pewna firma która przyjęła kilkunastu studentów na staż. Klient po 2 miesiącach stwierdził, że jednak juniorów nie potrzeba i #!$%@? wszystkich z firmy.
  • Odpowiedz
@DavyJoness:

i są tzw. samozwańczy team liderzy, a zwłaszcza jedna laska, która swe doświadczenie zawodowe motywuje stanowiskiem opiekunki do dzieci i kasjerki w maku...


Weź człowieku podpisz zerwanie umowy i idź do innej firmy. Serio nie masz co robić i będziesz knuł jak się na nich odegrać? Nic im nie
  • Odpowiedz
@Drew: Możesz mieć racje co do dania sobie spokoju, ale warto się zastanowić, czy gdy jutro okaże się że jakaś firma chce mnie zatrudnić, to nie lepiej przynieść wypowiedzenie i odejść w ciągu dwóch tygodni, niż na koniec miesiąca
  • Odpowiedz
Nie jestem w stanie zrozumieć po jaki ch... oni mnie w ogóle brali, skoro nie mieli pewności, czy robota dla pracownika będzie


@DavyJoness: Powiem ci co po - gdyby okazało się, że znaleźli w ciągu tego miesiąca nowego klienta lub wynegocjowaliby ze starym inne to byś się przydał. Im szybciej zrozumiesz, że firmy funkcjonują po to by osiągać zyski tym łatwiej będzie ci się odnaleźć w tej brudnej rzeczywistości.

Aktualnie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@DavyJoness: Nigdy nie dopuszczam do trzymiesiecznego okresu wypowiedzenia. Maks to 3 lata w jednej firmie. Ciężko być na tak długim wypowiedzeniu i monitorować "stan" nowej firmy. Raz, że nic Ci nie powiedzą, chyba że masz kogoś zaufanego w firmie, dwa zawsze trzeba się liczyć z wtopa.
  • Odpowiedz