Wpis z mikrobloga

No i trafiło na mnie. Znaczy, to nie pierwszy raz, ale tak ekstremalnego przypadku debila za szefa nie miałem.

Salon sprzedaży w galerii handlowej. W sprzedaży doświadczenie mam i to spore, mógłbym mieć dużo lepszą robotę, ale w życiu się nie do końca poukładało i muszę mieć coś stabilnego, a tu prowizje od sprzedaży są, UOP i takie duperele. Popracuję trochę, ogarnę się, plan mam aby się przenieść wyżej.

No ale szef, a właściwie szefowa. Głupia pinda. W dupie ma pracownika, to raz. Nie pomaga, to dwa. Jest po prostu głupia, to trzy. I to taka głupota, że mnie boli.

A co mnie boli. System szkolenia. To, że oferty mam się nauczyć to rozumiem. Ale jak ja się jej uczę? Siedzę 8-10 godzin na zapleczu, gdzie nie ma się jak obrócić, i męczę ofertę. Chciałem w domu sobie ogarnąć. NIE! ŻADNE UCZENIE W DOMU GŁUPIA SZMATO! SIEDŹ W PRACY I SIĘ UCZ! I ODŁÓŻ TELEFON, NIE PRZEGLĄDAJ PÓŁEK, WSZYSTKO JEST W MATERIAŁACH! Ja p------e. No ale ok, płacą.

Ale to oferta, wiadomo, że trzeba umieć ją recytować. Ale standard obsługi klienta? Też jest ważny, wiem to doskonałe. Dostałem materiały. Czytam. Heh, słaby jest. Znaczy nie to że jest do d--y kompletnie. Napisany został dla kogoś kto nigdy nie pracował. Dużo uproszczeń, albo stwierdzeń które są w sumie błędne, ale ładnie brzmią i się często sprawdzają. To przeczytałem, idę do tej lampucary, i mówię, że ja to wszystko ogarniam, bo mam już doświadczenie i jest tam dużo rzeczy z którymi się nie zgadzam. JAK TO K---A SIĘ NIE ZGADZASZ!? UCZ SIĘ TEGO! CHCESZ PISAĆ WŁASNY TO ZAŁÓŻ FIRMĘ! Ja nie przyszedłem i nie powiedziałem że jest to do d--y, chciałem porozmawiać i taka reakcja. Ale co było potem... Pyta mnie z tego. Zadała pytanie, odpowiadam: poznać potrzeby klienta. ŹLE TY GŁUPI K----U, ZBADAĆ POTRZEBY KLIENTA! Przecież to synonimy... NIE K---A! W STANDARDZIE JEST ZBADAĆ! Znaczy co? Mam to też umieć recytować? TAK GŁUPI GÓWNIARZU! JAK PANA TADEUSZA NA POLSKI! MUSISZ SIĘ DUŻO NAUCZYĆ TO DOPIERO BĘDZIEMY MOGLI ROZMAWIAĆ!

Szlag mnie k---a trafił. To jest bez sensu. Głupie i nie efektywne. Ale trudno, muszę się przemęczyć, ale może nie długo, bo się odezwali z innej firmy, a przedstawiciela handlowego. Zobaczymy.

I co jeszcze mnie w-----a. Jak ja na nią patrzę, jak ona obsługuje klientów. Gdybym ja był jej szefem to by często dostawała ode mnie o------l. Jest nie miła i opryskliwa i często zlewa klientów z którymi można byłoby coś podziałać. Próbowałem się ją podpytać o jakieś szkolenia że sprzedaży, jej doświadczenia. ZERO. Ale to ja g---o wiem i muszę się dużo nauczyć zanim w ogóle mogę z nią rozmawiać. Ja p------e. Na szczęście mam niedługo rozmowę w innej firmie.

#zalesie #gorzkiezale
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sl_w_k_1: już miałem, zespół własny miałem, sprawi osobiste niestety przeszkadzały, ale na 100% wrócę do tego.

Ogólnie bym dał radę gdyby było więcej godzin w tygodniu, ale musiałem do mamy jeździć, pomagać, a mama blisko nie mieszka. Też mi dużo weszło na banię i zaczęło słabo iść. Tym bardziej mnie wkurza ta głupia pinda i cała sytuacja.
  • Odpowiedz
@Sl_w_k_1: na firmę? Zależy jaką. Zależy co. Ja robiłem w nieruchomościach. Ważna jest bardziej wiedza. Tu tak na prawdę wystarczy telefon. Tyle. Potem wynajem biura, eksport na portale, robią się wydatki rzędu 5-10k miesięcznie.
  • Odpowiedz