Wpis z mikrobloga

Muszę się pochwalić, bo jeszcze się jaram.
Byłem wczoraj na koncercie Phil'a Collins'a i muszę przyznać, że chłop jak na swoje lata trzyma się i przede wszystkim śpiewa jakby pesel nie robił na nim wrażenia. Fakt, śpiewa na siedząco, bo jak sam przyznał
(mówiąc w polskim języku)

"Miałem operację pleców i moja noga(?) jest #!$%@?"

Przed koncertem czytałem opinie, że nie warto, że to dziadek, że jeździ na wózku i ledwo śpiewa - gówno prawda, może i ledwo chodzi, ale głos ma dalej mocny.

Po koncercie stwierdziłem, że jakbym miał wydać te same pieniądze tylko po to, żeby usłyszeć "In the air tonight" - zrobił bym to. Ciary, dreszcze, łezka w oku, a w tle ten kawałek z perkusją w wykonaniu jego syna. Coś pięknego, polecam każdemu, kto będzie miał jeszcze okazję wybrać się na jego koncert.
#philcollins #collins #muzyka #koncerty

A Narodowy jak na stadion wcale nie jest taki tragiczny w kwestii koncertów i nagłośnienia. Owszem pozostawia wiele to życzenia, ale myślałem, że będzie o wiele gorzej.
eltosteron - Muszę się pochwalić, bo jeszcze się jaram.
Byłem wczoraj na koncercie Ph...

źródło: comment_NYoSnWMJOfogjdxGDf0wC8otRvjrx4HJ.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@eltosteron O tak, mimo że nigdy tego nie robię, to In the Air Tonight było jedynym utworem, który nagrałem wczoraj na telefon. Dzisiaj w kółko odtwarzam, coś niesamowitego, ciary :)
  • Odpowiedz