Wpis z mikrobloga

@1rowerblazeja to mi przypomina o imprezie na której kumpel tak się #!$%@? że myślał że kot się zesrał u niego w domu, sek w tym że on nie miał kota. Drugi kumpel poszedl z nim do pokoju tłumaczyć mu że tu nie było żadnego kota, a ja wtedy #!$%@?łem jakiegoś kota z podwórka i wniosłem go do domu
  • Odpowiedz