Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@przybory_ucznia: jakie znowu kpiarskie?! Jak ktoś ciezko i dlugotrwale dokladal wszelkich starań, aby dojsc do takiego stanu, to to że nagle niby się za to bierze nie robi z niego świętego! Nie rozumiem fenomenu spuszczania się nad odchudzajacymi się ludźmi otylymi, 90% swoimi swiadomymi decyzjami doprowadziła się do do poziomu - 100, to nagle powrot na 0 to raptem niwelowanie wlasnych błędów a nie jakies ponadprzecietne osiągnięcie. Szacun jedynie dla
  • Odpowiedz
@iMarek22: Git, na bank dasz radę! :)

@madmat: fakt że cieszysz się że ktoś coś chce zmienić na lepsze nie musi równać się temu że go rozgrzeszasz z głupoty. Akt wyjścia z głupoty jest natomiast zawsze czynem dobrym i z tego powodu powinno się go chwalić.
  • Odpowiedz
jak to nie kumasz, skinnyfatem to znane pojęcie. Są to osoby które ryjąc zbierają tłuszczu najwięcej w okolicy pasa a ręce, nogi dalej mają chude.


@Zielonka696969: o ch*j to niezła przegrana na loterii genetycznej
  • Odpowiedz
@iMarek22: powodzenia, człowieku.

ja wyglądam podobnie choć waga większa (waga startowa 2 tyg temu: 128,5kg, dziś 125,3kg), kryzys jedzeniowy miałem pierwsze 3-5 dni, teraz jest baja.
licze kalorie w fitatu, dziennie powinno być 2600 ale często mam niej bo nie wyrabiam po prostu z jedzeniem. oprócz tego ruch - pływanie, spacery.

cel: zjechać do 100 do końca roku
  • Odpowiedz
@last_of_us Powiem Ci uczciwie - ja już dawno zaakceptowałem fakt że kocham zimną IPA, gibona i dobry kawał mięcha bardziej niż kratkę na brzuchu. Rozumiem i szanuję ludzi którzy preferują to drugie, ale taki styl życia nie będzie dla każdego. Oczywiście nie mówię tu o regularnym nadużywaniu, ale ilu znasz ludzi którzy mogą powiedzieć że w ciągu ostatnich 30 dni nie dotknęli alkoholu? Bo do utrzymywania niskiego bodyfatu cały rok potrzeba
  • Odpowiedz