Aktywne Wpisy
xoxo900 +119
Moi rodzice są typową parą Janusz i Grażyna. Biedni, oszczędni. Mam dwóch braci i jedną siostrę. Mój ojciec jest Januszem takim który matce w domu nie pomaga, bo jest godny zajmowania się wyłącznie męskimi sprawami naprawami i samochodem. Matka od urodzenia dzieci była w domu sprzątaczką i kucharką, do pracy nie chodziła bo zajmowała się dziećmi, pierwsze dziecko urodziła w wieku 26 lat. Mój ojciec i moja matka oboje pochodzą z biednych
Miesiąc temu skończyłem studia i jestem serio załamany rynkiem pracy w tym mieście. Przez całe liceum i 5 lat na uczelni kułem całki, rachunki różniczkowe, algorytmy i wzorce projektowe. Setki nieprzespanych nocy i mnóstwo stresu. I serio teraz mam zarabiać tyle co robol na taśmie albo karyna na kasie w biedronce?
Jestem absolwentem prestiżowego technicznego kierunku jednej z wiodących uczelni z kraju, stypendystą ministra a wszystkie oferty pracy które otrzymuję to max
Jestem absolwentem prestiżowego technicznego kierunku jednej z wiodących uczelni z kraju, stypendystą ministra a wszystkie oferty pracy które otrzymuję to max
Sławomir Mrożek
Spotkałem bliźniego mego, który ni stąd ni zowąd dał mi w pysk. Chciałem mu oddać, ale dobro wzięło górę, opanowałem się, odwróciłem prawym policzkiem do niego i powiedziałem:
– Teraz proszę z tej strony.
– Coś pan, masochista?
– Nie, chrześcijanin.
– Nie szkodzi. Ja osobiście do chrześcijan nic nie mam.
– Pan mnie źle zrozumiał. Chrześcijański nakaz brzmi: „Gdy cię ktoś uderzy w jeden policzek, nadstaw mu drugi”.
– Żeby mniej bolało?
– Nie, tylko żeby bił dalej. To znaczy na znak pokory. Pan rozumie.
– Nie. Ale ostatecznie to nie moja sprawa.
– Więc niech pan bije. W prawy, ponieważ w lewy już pan bił.
– Kiedy mi się już odechciało.
– Gdyby pan jednak to zrobił dla mnie... Pan rozumie, kiedy już wszedłem na drogę cnoty, to chciałbym coś z tego mieć. Inaczej wszystko na nic, będzie się tylko nazywało, że dostałem po mordzie i koniec. Zwyczajnie, bez żadnej zasługi.
– Zmęczony jestem.
– Jeszcze tylko raz, dla kompletu. Niech się pan wstawi w moje położenie, wyniki połowiczne to nie są żadne wyniki, a ja już zainwestowałem pięćdziesiąt procent. Albo w oba policzki, albo wyjdę na zero.
– No, ostatecznie... mogę. Ale w prawy będzie mi nieporęcznie. Nie jestem przecież mańkutem.
– To może nogą?
– Nogą w policzek? Pan mnie przecenia. Nie dosięgnę.
– Mógłbym się nachylić.
– Ale wtedy nie będę miał rozmachu. A poza tym, jeśli już chodzi panu o symetrię, to nogą nie to samo co ręką. Inne uderzenie.
– To może zaczniemy od początku? Tym razem wyłącznie nogą.
– Jak?
– Ja się odwrócę, pan mnie kopnie, a potem ja się znowu odwrócę i pan mnie jeszcze raz kopnie.
– Naiwny pan jest. Każde dziecko wie, że człowiek z tyłu nie ma tego samego, co z przodu. To też by nie była żadna symetria.
Zmartwiłem się. On miał rację.
– Już wiem – rzekłem po chwili zastanowienia. – Znalazłem wyjście. Jest taki inny nakaz chrześcijański: „Kto w ciebie kamieniem, ty w niego chlebem”. Pan weźmie ten kamyczek, o tu jest, nawet dosyć spory, i pan mnie tym kamyczkiem. A ja panu oddam chlebem.
– Ma pan chlebuś przy sobie?
– Nie, ale tu za rogiem jest piekarnia. Skoczę i przyniosę.
– Nie bardzo mi się to podoba ze względu na rzucanie chlebem. Chlebem jakoś nie wypada, to dar Boży.
– Ale tak jest wyraźnie powiedziane w instrukcji.
– No, dobrze. Ale co będzie z tym jednym policzkiem, co go pan już zainwestował?
– Trudno. Tamten interes się nie udał, otwieramy nowy. Spiszę na straty, a teraz pierwszy ruch należy do pana.
Kamień był rzeczywiście dosyć spory i najpierw należało zaopatrzyć się w chleb, a dopiero potem przystąpić do operacji. Bowiem po drodze do piekarni zataczałem się nieco na skutek uderzenia kamieniem w głowę.
– Poproszę o kilo chleba – powiedziałem w piekarni.
– Chleba nie ma. Są tylko bułki.
Tego nie przewidziałem. Ale ostatecznie pieczywo jest pieczywo. Nabyłem więc kilka bułek i wróciłem do mojego partnera, który, trzeba to przyznać, czekał cierpliwie.
– Teraz ja w pana bułeczką i już pan jest wolny.
Od razu pierwszą bułką trafiłem go między oczy. Upadł do tyłu i nie ruszał się. Podszedłem do niego, miał oczy w słup.
Taka czerstwa bułeczka państwowego wypieku ma swoje zalety.
Kiedy odchodziłem, nie ruszał się w dalszym ciągu. Dobrze tak #!$%@?. Po co ze mną zaczynał.
„Puls”, 21
#mrozek #gruparatowaniapoziomu #kultura #filozofia #literatura #ksiazki #chrzescijanstwo trochę #pasta
Cierpienie nie spotyka człowieka przypadkowo, jest dopustem za uczynione uprzednio szkody, cierpienia innym świadomym istotom, ludziom lub zwierzętom. Niekoniecznie swojemu złoczyńcy należy robić rimjob, wystarczy okazywać mu współczucie jako istocie, która właśnie się stacza i skazuje na zwielokrotnione cierpienia.
@mieszko111: Och, przecież to nie policzek wymierzony w chrześcijaństwo. To tylko alegoria współczesnego społeczeństwa. Niezrozumienie dwuznaczności, niedostrzeżenie ironii lub aluzji, dosłowne odczytywanie wszelkich symboli niekoniecznie musi prowadzić do zgładzenia bliźniego, ale z pewnością jest częstą przyczyną niezręczności, zakłopotania i eskalacji konfliktów. Mrożek zwraca uwagę na zbyt dosłowne rozumienie biblijnego „oko za oko, ząb za ząb”.
Z obcymi się chyba(?) wcale nie witali całując się w policzek, ale nie wiem.
@mieszko111: #takbyloniezmyslam
@SnowFox: To, że nie pamiętasz co wywijałeś w poprzednich życiach na innych planetach nie znaczy, że nie musisz za to zabulić. Hard luck.
Urodziłeś się fartownie w kraju pierwszego świata, masz luksusy o których 3/4
@mieszko111: taki niemowlak to pewnie człowiekiem nie jest i cierpi z jakiegoś innego powodu, co nie?
@Nieszkodnik: Cierpienie, które go spotyka jest zapłatą za to, co już uprzednio wywijał. Jeśli spotyka go skrobanka, to stanowi tylko zapłatę za skrobanki, których sam uprzednio się dopuścił, zezwolił na nie.
Wystarczy trochę we właściwy sposób pomedytować. Istnieją jeszcze szybsze sposoby przekonania się o tym, wystarczy zostać męczennikiem, rzucić się lwom na pożarcie, zginąć w obronie krzyża, półksiężyca, figurki Buddy.
@mieszko111: niemowlak? Teoria reinkarnacji też ma swoje niedopowiedzenia - muszą istnieć nowe dusze, bez bagażu poprzednich wcieleń...
@Nieszkodnik: Te świadomości wywodzą się ze świata zwierzęcego i tez mają już pewien bagaż poprzednich dokonań i pierwszych wyborów.
Naczelne są zdolne do myślenia, planowania, okrucieństwa i miłosierdzia, gdy już przerobiły ten materiał w znanych im uwarunkowaniach pora pójść krok dalej.