Aktywne Wpisy
![Tortcebulowy](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Tortcebulowy_woEwihy9OF,q60.jpg)
Tortcebulowy +49
![Tortcebulowy - Kup dużo śmiesznych pieniędzy po kilka dolarów
#heheszki #glupiewykop...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b297fe6cba2efeaaa5a0bee49a7de54643d895b4aa30e960c1af75a5d15f764d,w150.jpg?author=Tortcebulowy&auth=2752722599779f6806d49c6d36441464)
źródło: FB_IMG_1713073104021
Pobierz![WielkiNos](https://wykop.pl/cdn/c3397992/WielkiNos_dTiY14auZf,q60.jpg)
WielkiNos +6
Wiedzieliście, że są ludzie wyrzucający książki na śmietnik? Bo ja nie wiedziałam. Dla mnie to niewyobrażalne.
#ksiazki #gdansk #bekazpodludzi
#ksiazki #gdansk #bekazpodludzi
![WielkiNos - Wiedzieliście, że są ludzie wyrzucający książki na śmietnik? Bo ja nie wi...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/cee56f0927895964efcf66068ca863273d495ecd3de38453d95a01f84e79237d,w150.jpg?author=WielkiNos&auth=d4732655a1371074ce94e51144468384)
źródło: temp_file6624736783794313526
Pobierz
Dzień 1.
Wołam osobę która czekała na ten wpis. @Sckb
Serwus. Jak zapowiadałem wczoraj, tak piszę, oto mój plan działania. Jako że jedyne co mam w aspekcie odchudzania to kilka porażek, spróbuję podejść do tematu inaczej niż zwykle.
Plan działania podzieliłem na 3 etapy:
Odnośnie żarcia mniej:
1)Póki co postaram trzymać się 5 małych posiłków dziennie. Oczywiście odpowiednio mniejszych a nie obfitych. Ponieważ wstaje o różnych porach będę porę na jedzenie liczyć w godzinach od obudzenia. Co 2.5 h zamiast 3 ponieważ zdarza mi się wstawać późno i późno kłaść.
Posiłek 1- max 1 h po pobudce - dziś np. zjadłem o 11.00 bo odsypiałem
Posiłek 2 -max 3.5h po pobudce - dziś o 13.30 max
Posiłek 3 - max 6h po pobudce - dziś o 16.00 max
Posiłek 4 - max 8.5 h po pobudce - dziś o 18.30 max
Posiłek 5 - max 11 h po pobudce - dziś o 21.00 max
Przy kładzeniu się o 1-1.30 powinno być okej.
Odnośnie treningu i ćwiczeń:
2) Nie trenowałem. Nie biegałem, zresztą nie lubię i nigdy nie lubiłem biegać, a zawsze wołałem wspinać się niczym naczelny po ściankach wspinaczkowych (przez co nawet wylądowałem na dywaniku u dyrektorki w podstawówce) i skakać. Nie mam obecnie kasy na treningi na siłowni czy karnety na parki linowe czy trampolin. Do tego dojdę. Póki co wykorzystam to co mam czyli:
Siłownia plenerowa - Wszystko według tego planu: https://wformie24.poradnikzdrowie.pl/rekreacja/sporty-letnie/silownie-zewnetrzne-zalety-silowni-plenerowych-aa-pWzk-oVyJ-YUuC.html . Oczywiście zmodyfikuje go lekko tak by pasował do mojej siłowni plenerowej (która ma kilka sprzętów niewymienionych w rozpisce). Zakładam 4 razy w tygodniu(Środa, Piątek, Niedziela, Wtorek).
Koszykówka - Głównie chciałbym potrenować rzuty i tzw. „Jumpery”. Strzelam 15 minut 4x w tygodniu, bo więcej z moją kondycją i tak obecnie nie dam razy. (tak samo Środa, Piątek, Niedziela, Wtorek)
Rozwiązanie nietypowe, głupie, dziwne, które chcę przetestować:
3)Zazwyczaj obiady się je na talerzach rozmiarowo sporych. Dlatego ja będę jeść normalne rzeczy (czyli jak zrobię na obiad ziemniaki kotlet i surówkę to zjem ziemniaki kotlet i surówkę) ale na mniejszym talerzu np. śniadaniowym. I spróbuję jeść mniejszymi sztućcami, żeby wydłużyć czas jedzenia. Może głupie, może nie, chcę zobaczyć jak to wyjdzie w praniu.
Największe trudności do pokonania, i jak spróbuję to okiełznać:
Trudność: Jak większości ulańców, największa żarłoczność włącza się w godzinach późnowieczornych. Nie inaczej będzie pewnie teraz.
Co zrobię: Kupię sobie marchewki (41 kcal w 100g) i będę pić wodę zwykłą.
Trudność 2 : Nie mam problemów hormonalnych. Tylko problemy z kompulsywnym żarciem, zwłaszcza przy stresie, który niestety dość często mi towarzyszy. Zdarza się że przed egzaminem na studiach potrafię wydać 20-25 zł na raz na śmieciowe żarcie.
Co zrobię: Jestem świadom że magicznie nie przestanie mi się chcieć żreć w takich okolicznościach. Dlatego zacznę od chodzenia z minimalną liczbą kasy przy sobie, a jeżeli i to będę wydawać, to po prostu bez pieniędzy. Ponadto będę sobie robił żarcie w domu - ergo nawet jeżeli spróbuję zajeść stres, to przynajmniej zrobię to bardziej świadomie.
Trudność 3: Z moimi znajomymi i różowym paskiem dość często jadłem na mieście(i jak można się domyślać nie jest to fit żarcie).
Co zrobię: Znajomym będę na wstępie zaznaczać że nie idę jeść na mieście. Zresztą - bez kasy i tak raczej nic mi nie sprzedadzą. Jeżeli będę przed faktem dokonanym, i ktoś będzie mi bardzo chciał za sponsorować to zaproponuję pójście do jakiegoś miejsca w którym nie utyje dużo (np. kawiarnia z kanapką i herbatą zamiast kebsa i piwa). Liczę że to wystarczy, moi znajomi i różowy liczę że rozumieją jak ktoś mówi nie.
Trudność 4: Lubię gotować. Przez co w moim feedzie na yt jest dużo poradników kulinarnych - zdrowszych, jak i tych mniej.
Co zrobię : Odsubskrybuje kulinarne kanały, by nie włączała mi się gastrofaza. Z czasem pewnie dodam jakieś kanały z zdrowym żarciem, zamiast domowych fastfoodów.
Oczywiście pewnie będzie tego więcej, będę swój stan i jakieś tam przemyślenia zapisywać i wtedy będę na to reagować.
Jak spróbuję przeczekać kryzys:
- Muzyka, na pełny regulator, czyli jak lubię.
- Mało kaloryczne żarcie, typu marchewki, pomidorki koktajlowe, rzodkiewki. Ogólnie jak będzie mi ciężko, postaram się pobawić w jakieś lekkie sałatki, czy inne spoko żarcie z punktu widzenia odchudzania przy najbliższym posiłku.
- Lubie żużel i wyścigi samochodowe. Zawsze mogę oglądać.
Cel - 1 kg. (czyli 102.1 kg)
Termin: Do 19.06.2019 (g.12.00 do kiedy wstawię kolejny wpis)
Nagroda: Jak mi się uda to idę na plaże popluskać się w wodzie, bo mam ten zamiar od dłuższego czasu.
źródło: comment_LvtlB0yKU3IYohsjG9J8PifViBKDQYYl.jpg
Pobierz@ocotutajchodzi: kolego 1kg to waga w ciągu dnia pewnie Ci bardziej oscyluje :)
A propos tych kanałów kulinarnych, mają tam proste, szybkie i zdrowe przepisy?
Taka powinna być ok, tu głównie chodzi o skakanie (a właściwie lądowanie), od tego kolana najbardziej dostają w kość. Co do wagi/bmi to trudno mi powiedzieć,
Zgodził bym się, gdyby nie fakt że próbowałem to robić. Jednak zawsze miałem problemy z liczeniem kalorii,bo nie wiedziałem za ile liczyć, albo zapominałem o tym. A jak pamiętałem to cały czas rozkminiałem co by tu jeszcze zjeść, żeby było i dobre i mieściło się w kaloriach. Na parę