Wpis z mikrobloga

@Nirin: jestem jednym z nielicznych, których to nie boli. To znaczy ogólnie wisi mi to, bez żadnych wielkich poświęceń przeorganizowałem się tak, aby nie musieć w niedzielę niczego kupować.
  • Odpowiedz
@ameliniowyguzik: znów człowiek musi jeść wczorajsze pieczywo. Tak ich bolało że sobie człowiek rano w niedzielę po bułeczki pobiegł dla rodziny na śniadanie?
A nie, czekaj... Kaczyński nie ma rodziny. Puszkę kotu otwiera.
  • Odpowiedz
@YogiYogi: mi tam smakuje dopiero dwudniowy chleb ( ʖ̯)
mi tam pomysl nie przeszkadza, ba nawet w niedziele biegajac po parku zauwazylem, ze serio ludzie wycjodza gdzies z rodzinami i spedzaja z nmi czas, za to plus
  • Odpowiedz