Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witajcie,

Tytułem wstępu. Będzie długo ale muszę to z siebie wyrzucić. Piszę z anonimowego konta bo znajomi, może rodzina mogłaby przypisać ten post bezpośrednio do mnie. A więc...

Będzie trochę o #logikarozowychpaskow #madki itp. Ostatnio dość często można znaleźć zrzuty ekranu z różnych grup facebookowych i temu podobnych z wpisami matek „bąbelków”. Piszecie, że to chore, że matki są roszczeniowe itd. Nikt nie zapytał skąd to się w sumie bierze. Dlaczego Polskie (pewnie nie tylko) matki zachowują się właśnie w ten sposób. Podstawą do mojej teorii jest moja sytuacja. Moja żona urodziła syna trochę ponad tydzień temu. To co się teraz dzieje u mnie w domu jeszcze dwa tygodnie temu było by nie do pomyślenia. Krzyki, wrzaski, płacze, nieprzespane noce, a to tylko cześć atrakcji jakie funduje mi.....żona. Do dziecka przyczepić się nie mogę. Mały jest super. Ale jego matka po 9 miesiącach ciąży zakończonej cesarskim cięciem została z całkowicie wypranym mózgiem. Tak. Przez 9 miesięcy, każdego dnia, z każdej strony miała prany mózg. Umówmy się, kobiety w ciąży są „uprzywilejowane”. Pierwsze w kolejce w sklepie, zniżki, miejsca parkingowe, KAŻDY dopytuje się jak się czują i zapewnia, że są takie dzielne, tak świetnie sobie dają ze wszystkim radę. Pomijam tutaj kwestie, że w całym tym ciążowym zamieszaniu ojciec jest pomijany całkowicie. Szukaliśmy pieluch, łóżeczek, termometrów, kocyków, specjalnych lamp czy misiów na ścianę, półek, regałów i setki innych „ważnych” itemów, NIEZBĘDNYCH dla dziecka. Na żadnej ze stron, na której szukaliśmy tych rzeczy nie było nawet najmniejszej wzmianki o ojcu. Nie było zdjęć z facetami, nie było żadnych opcji „dla taty”. Nic. Tylko matka. To samo jest oczywiście po porodzie. Wracając do tematu. Przez 9 miesięcy kobieta jest bombardowana stwierdzeniami, że jest najważniejsza na świecie, że wykonuje najważniejsze zadanie na świecie, że jest NAJLEPSZA. Polecam tagi matkowe na instagramie. Mieszają dziewczynom w głowach lepiej niż najgorsze sekty religijne. Moja małżonka spędzała przez te 9 miesięcy średnio 5-6 godzin dziennie tylko oglądając te pierdoły. Wydawać by się mogło, że inteligentna dziewczyna, dwa fakultety na politechnice, z dobrej rodziny. Zamieniła się w potwora. Przez 9 miesięcy kobiety w ciąży NIE POPEŁNIAJĄ BŁĘDÓW, NIE MYLĄ SIĘ, NIE SĄ W BŁĘDZIE i co najlepsze NIE ROBIĄ NIC ZŁEGO. Po porodzie jest już matką ale pranie mózgu się nie kończy. Instagramy, Facebooki i strony o dzieciach i macierzyństwie gloryfikują macierzyństwo do jakiegoś chorego poziomu. Winne jest całe społeczeństwo, marketing firm produkujących te wszystkie badziewia dla dzieci, influencerki czy inne celebrytki, które spuszczają się nad macierzyństwem i przyszłymi czy obecnymi matkami.

Kto cierpi na tym najbardziej? W moim przypadku to dziecko i mąż. Dzisiaj usłyszałem już wisienkę na torcie. „#!$%@? mam na to dziecko. Czy zastanawiałeś się nad moimi potrzebami?” Pretensje, że bolą piersi, że dziecko nie jest takie piękne jak na reklamach. Dlaczego ten paskud ciagle płacze? Nie będę go karmić bo jestem zmęczona. Wiem co mam robić bo przeczytałam specjalną książkę! Takie wymiany zdań oczywiście zostają w cieple domowego ogniska. Poza domem jest wzorową matką z markowym wózkiem i pieluchami tetrowymi w kwiatki. Dzielna mama idąca przez życie bez niczyjej pomocy.

Niech ten post będzie przestrogą dla was przyszli ojcowie. Nie zostawiajcie waszych bab samych w tym chorym social media świecie bo je wam zniszczy. Ja myślałem, że moja żona ma swój rozum i wie jak się zachować. Myliłem się. To nie jest żaden baby blues czy depresja poporodowa. Kobiety mają prane mózgi przez prawie rok czasu. Po takim czasie naprawdę trudno jest się przestawić na dawne życie, tym bardziej, ze dochodzi mnóstwo nowych obowiązków. A o smrodzie pieluch, bolących sutkach czy spaniu godziny dziennie nikt nie wspominał.

Może się mylę. Może moja żona jest inna. Z innej beczki jeszcze na koniec. Nie warto przedkładać wyglądu nad charakter. Wygląd jaki by nie był po pewnym czasie poprostu się wam znudzi. Paskudny charakter zostanie na zawsze. Jak dziewczyna nie ma koleżanek/przyjaciółek to powinna się zapalić czerwona lampka. Jak nie ma żadnego hobby (instagram i netflix to nie hobby) to do czerwonej lampki dochodzi sygnał dźwiękowy. A jak widzicie, że zachowanie w domu i poza domem znacznie się różni to radzę grzecznie się pożegnać i zakończyć znajomość. Nawet jeśli seks jest najlepszy na świecie. Szkoda życia.

#zwiazki #p0lki #madki #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 54
@AnonimoweMirkoWyznania: cóż mogę rzec. Oczywiście zgadzam się z Twoim postem, ALE (tak tak wiem, niby wszystko przed ale nie ma znaczenia) - weź pod uwagę, że jej ciało wraca teraz do stanu sprzed ciąży. Jej mózgowi jest serwowany taki koktajl hormonalny, że ona na prawdę "nie wie co czyni". Do tego może dojść depresja poporodowa. I to nie jest "kolejna ściema", żeby matki (lub madki) usprawiedliwać, tylko "fakt autentyczny";) może zabierz
@Vilyen myslisz, że w takim stanie ona dobrze zareaguje na wieść o terapeucie?

Przecież to by jeszcze otworzyło puszkę pandory, potwierdziło jakieś jej obawy że cały świat jest przeciwko jej i zamknęłaby się jeszcze bardziej.

Chyba cierpliwość. Kopnięcie parokrotnie w dupę paroma argumentami które zostaną w powietrzu do przemyślenia, ale to takiego prawdziwego przemyślenia i znowu cierpliwość.

Bo co innego? Ona wróci - jeśli jest inteligentna tak jak mówisz
@AnonimoweMirkoWyznania to wróci.
@AnonimoweMirkoWyznania: A rozważałeś poszukanie pomocy u specjalisty? U kobiet po ciąży może zajść bardzo wiele zmian, szaleje burza hormonów, może nie do końca zdawać sobie sprawę z tego co robi albo robić to nieświadomie. Na pewno warto spróbować.
Narodziny dziecka to też ciężki czas dla par, nie krytykuje Cię ani nic nie wytykam, ale pamiętaj, że żona już odwaliła swoją "część", 9 miesięcy nosiła dziecko, więc nie zapominaj o pomaganiu z
@AnonimoweMirkoWyznania Nie miałam takich akcji jak twoja, chociaż przyznam też, że w czasie ciąży nie czułam więzi z dzieckiem, pracowałam do końca, nie wchodziłam na fora dla matek a i jak się urodziła, to miałam problem z połączeniem ona-ja. Może to była kwestia hormonalna, Młodą urodziłam przedwcześnie (z powodu pracy niestety, nie jestem z tego dumna).
Jednak też zauważam, że nadal ojcowie są traktowani jak piąte koło u wozu, nawet w szpitalu
  • 25
@AnonimoweMirkoWyznania stary, ale ty może się zastanów czy to jednak nie baby blues, poczytaj o tym trochę to może otworzą ci się oczy. Skoro wcześniej się tak nie zachowywała tzn ze to najpewniej hormony po porodzie i zmęczenie. Poza tym mnóstwo teraz się zmieniło, trzeba podporządkować swoje życie komuś innemu.
Sama miałam baby blues, ryja nie dałam, po prostu nie wierzyłam w siebie, że dam radę z dzieckiem, nie chciałam karmić, wiedziałam
@AnonimoweMirkoWyznania mireczku, zgadzam się z tobą w wszystkim. Niestety mleko się rozlalo. Przynajmniej w twoim przypadku. Jej zachowanie może wynikać głównie z cesarki. Nie było porodu więc nie było wyrzutu hormonów. Twoja różowa nie nawiązała emocjonalnej więzi z dzieckiem wtedy kiedy miało się to stać. Najprawdopodobniej wkoncu się to stanie, tylko zajmie to więcej czasu. Widać że jesteś racjonalnym gościem więc sobie poradzisz i przeczekasz ( ͡° ͜ʖ ͡°
retensje, że bolą piersi, że dziecko nie jest takie piękne jak na reklamach. Dlaczego ten paskud ciagle płacze?


@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli prawdą jest to co piszesz, to ja #!$%@?ę, ładną patologię wziąłeś sobie za żonę. I jestem w stanie w to uwierzyć, bo sam byłem świadkiem rozmowy, gdzie dwie madki wyśmiewały wygląd dziecka ich koleżanki.

Tak to niestety jest, jak robi się dziecko, bo przecież wszyscy mają i tak fajne są zdjęcia
@AnonimoweMirkoWyznania: człowieku gadasz głupoty, to że nie znałeś wystarczająco matki swojego dziecka, nie oznacza to, że jest to jakaś reguła. moja żona, jak i kilka babek z dziecmi z mojego otoczenia to zupełnie normalne kobiety, którym nic sie po urodzenia dziecka nie odkleiło. szczerze, uważam, że najgorsze co można zrobić to zostawić kobietę w ciąży samą sobie, bo ona wtedy zacznie właśnie szukać wsparcia w internecie u innych równie samotnych kobiet,
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja to widzę inaczej. W ciąży faktycznie wszyscy się nad kobietą trzęsą bo nosi dziecko, natomiast po porodzie wszyscy pytają tylko o dziecko. Kobieta nagle przestaje się liczyć, bo najważniejszy jest maluszek. Do tego w mediach społecznościowych wcale nie jest tak że gloryfikuje się rolę matek. To tylko powierzchnia. Jak się w to zagłębisz to się okazuje, że cholernie trudno jest myśleć o sobie jak o dobrej matce. Karmisz piersią
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze zabierz ja na terapie, ale dyskretnie bo jak jej palniesz prosto w twarz od zaraz ze idziesz z nia na terapie albo jak nie pojdziesz to cos bla bla... to zrobi sie jeszcze gorzej.

Po drugie, sprobuj sie nia zainteresowac mocniej, wyrecz ja w kilku czynnosciach przez jakis czas, badz wobec niej mily, okazuj troche czulosci, moze zrobcie jakas 1-2 dniowa integracyjna wycieczke.

Po trzecie pewnie stracila ochote