Wpis z mikrobloga

PiS wygra wybory parlamentarne i zrobi z tego kraju ruinę, obawiam się zmiany konstytucji. Polacy to stado niewykształconych baranów, które dało się przekupić 500+, emeryturami+ itp. Świadomość mechanizmów ekonomicznych jest wśród tego narodu ujemna. Wieś, emeryci i patologia zmobilizowała się na eurowybory oby tylko im socjalu nie zabrali. Życzę wszystkim popierającym to rozdawnictwo, aby bieda dotknęła najbardziej ich, kiedy gospodarka p--------e. Póki co bieda będzie dotykać pracujących i płacących podatki, którym morawiecki bez litości d--------i kolejne obciążenia.
Jedyny plus jest taki, że na PiS spadnie prawdopodobne odwrócenie światowej koniunktury, z czym oczywiście sobie nie poradzą. To jest ostatnia nadzieja, żeby ciemny lud się opamiętał. Polska leży na łopatkach.
#wybory #polityka
  • 55
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@HK-Stelle: @zader7: Walcie się pisowskie głąby, przeczytajcie co to konwergencja, jak się liczy pkb i co ma inflacja do PKB, krzywe popytu, podaży w makroekonomii jeszcze ogarnijcie to możemy porozmawiać. Jeszcze polecam sprawdzić dlaczego większe gospodarki zawsze mają mniejsze PKB od słabiej rozwiniętych.
  • Odpowiedz
@Magma1: tematu ekonomii na miejscu opozycji obawiałbym się w debacie publicznej najbardziej:
- rekordowy wzrost gospodarczy
- rekordowo niskie bezrobocie
- rekordowo wysoki odsetek zatrudnienia wśród kobiet (mimo 500+)
- rekordowy spadek długu publicznego
- rekordowo niski
  • Odpowiedz
@zader7: @zader7: Właśnie to koniunktura ułatwia im rozdawnictwo. A ta jest zależna od otoczenia i póki jest komu u nas inwestować to ok. Gorzej gdy nastapi spowolnienie a potrzeby będą tak samo rosnąć.
  • Odpowiedz
póki co PIS robi z tego kraju najszybciej rozwijający się kraj w całej europie


@zader7: XD

Pomyśl logicznie - Polska jest największą gospodarką "Europy B", czyli raczkującego dziecka, które właśnie uczy się chodzić, do tego na rynku panuje koniunktura a programy socjalne stymulują konsumpcję. Jasne jest, że szybciej rozwija się ten, kto jest opóźniony. Nie ma się tutaj czym podniecać, gdyby u sterów była ekipa, która zmniejszyłaby obciążenia fiskalne i
  • Odpowiedz
@to_po_prostu_ja: przy światowej koniunkturze, luzowaniu ilościowym - faktycznie, ogromny sukces. Nadwyżka budżetowa w innych państwach Europy, a w Polsce deficyt. To pusta konsumpcja napędza wskaźniki. Nie rozumiesz dlaczego powstaje dlatego szkoda odpisywać na Twoje przeklejane bzdury propagandy sukcesu. Za Gierka też było świetnie.
  • Odpowiedz
@Magma1: skoro wszyscy mają taką świetną koniunkturę, to jak wytłumaczysz, że akurat PL ma najwyższy w Europie i czwarty na świecie wynik? Ja rozumiem, że ten wzrost jest napędzany popytem wewnętrznym. Nie neguję tego. Po prostu uważam, że nie ma w tym nic złego. Jak rozumiem jednak, dla Ciebie wszystko, co nie jest zgodne z neoliberalną szkołą monetarystów, jest bzdurą. Żyj dalej w swoim świecie.
  • Odpowiedz
@void1984: wskaźnik Giniego mówi o różnicach społecznych, a nie o poziomie - od czego chcesz się oderwać? Im różnice w społeczeństwie są mniejsze tym lepiej dla rozwoju gospodarki i demokracji oraz dla szeregu innych wskaźników (np bezpieczeństwo, ochrona zdrowia, edukacja, etc).
  • Odpowiedz
od czego chcesz się oderwać?

@to_po_prostu_ja: W przypadku Polski mieliśmy bardzo równy poziom w '89. Chodzi o to by choć część ludzi oderwała się od tego poziomu.

Im różnice w społeczeństwie są mniejsze tym lepiej dla rozwoju gospodarki i demokracji

Wcale tej PRL-owskiej równości nie wspominam jako wspaniałego rozwoju gospodarki i demokracji. No chyba że "demokracji ludowej".

Skoro było tak mało nierówności, to dlaczego było tak źle?
  • Odpowiedz
W czasie kryzysu kasa na socjal się skończy, a wraz z tym poparcie dla rozdawniczej partii.


@Magma1: ty chyba niedoceniasz elektoratu PiSu, albo masz jakimś cudem jeszcze szczątki wiary w polaków xD
  • Odpowiedz
@void1984: Weź trochę poczytaj o wskaźniku Giniego, zanim zaczniesz o nim pisać. Przepraszam cię, ale albo nie rozumiesz o czym piszesz, albo nie chcesz rozumieć. Mylisz wskaźnik opisujący różnice społeczne ze wskaźnikami opisującymi poziom życia w społeczeństwie. Może inaczej: Jest źle, kiedy jest równo, ale równo oznacza, że wszyscy nie mają nic. Ale jednak wcale nie jest dobrze, kiedy wielu ma coś, ale część ma niewyobrażalnie dużo. Nie chodzi o
  • Odpowiedz
Weź trochę poczytaj o wskaźniku Giniego, zanim zaczniesz o nim pisać


@to_po_prostu_ja: Czytałem. Pytam się jak to widzisz w Polsce, która musi się odbić od poziomu w której ją zostawił komunizm. Mieliśmy bardzo równy poziom dochodów. Mieliśmy tak równy, że to nie pieniądze pozwalały na zakupy, a system kartek i przydziałów.
Zanim dotrzemy do poziomu Danii potrzebujemy jak ludzi, którzy osiągną duńskie zarobki.
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: Opierałem się na tych dwóch źródłach:
https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/pkb-polski-w-2019-komisja-europejska-podwyzszyla-prognozy-gospodarcze,933492.html
https://www.rp.pl/Gospodarka/305259978-Polska--kraj-wiecznej-szczesliwosci.html
Też nie pasują? Bo mnie te analizy ekonomiczne przekonały. Nie będę ich tu przeklejał.
Porównania do Grecji pokazują, że nie bardzo rozumiesz ani źródła kryzysu w Grecji (euro i długi niemieckich banków), ani potencjalne problemy Polski (półapka średniego rozwoju, półperyferyjność w stos. do gospodarki niemieckiej).
  • Odpowiedz
@to_po_prostu_ja: Inne państwa nie rzucają dziesiątek miliardów na pustą konsumpcję w okresie prosperity. Jest to kompletnie nieuzasadnione, ani ekonomiczne ani społecznie. Taka polityka gospodarcza powinna być zarezerwowana jedynie na czas światowego kryzysu. W okresie długoterminowym to tak naprawdę nic nie daje, ponieważ inflacja i tak wszystko to zniweluje.
Rekordowe to będzie p-----------e po keynesizmie w wykonaniu PiSu.
  • Odpowiedz