Wpis z mikrobloga

Mamy w Polsce jakiś odpowiednik tych amerykańskich thrift store’ów, czyli że można sobie znaleźć jakieś fajne używane rzeczy? #pytanie #wroclaw
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jendrej: Tak, nazywa to się lumpex. Często mają inne rzeczy niż same ciuchy. Podobnie antykwariaty. Lombardy pewnie też ale panuje stereotyp że to bardziej takie meliny do pozbywania się kradzionych rzeczy, no i tam masz stanrardowe towary, głównie sprzęt elektroniczny jak telefony czy aparaty. Thrift shopy to raczej mają nieużywane rzeczy, nowe tylko po prostu nietypowe i dziwne. W Polsce bywają sklepy typu "1001 drobiazgów", to będzie pewnie najbliższe.
  • Odpowiedz
@Jendrej: Aha, kiedyś też były takie giełdy/bazary gdzie ludzie w zasadzie na straganach sprzedają najróżniejsze rzeczy, ale nie wiem czy to:
a) jeszcze istnieje
b) nie zostało w 100% zalane chińszczyzną z Aliexpress.
Mam na myśli coś jak giełda elektroniczna "wolumen" albo giełda na lotnisku w Pruszczu Gdańskim. Możliwe że to już od 10 lat nie istnieje.

@Jendrej: Inna nazwa na bazar z używanymi rzeczami sprzedawanymi prywatnie to
  • Odpowiedz
@Jendrej: Haha, no to jak "ci się nie chce" nawet rano wstać to jak śmiesz innym ludziom dupę zawracać takimi sprawami na których nawet tobie samemu nie zależy? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

  • Odpowiedz
a-----e ludzmi do 13:00. Wiec nawet jak przyjdziesz o 12


@stormkiss:
Nie raz byłem "na młynie" we Wrocławiu i powiem ci że najlepsze perełki są z samego rana ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz