Wpis z mikrobloga

#alkoholizm #psychologia

Dziś ósmy dzień od momentu w którym skończył się mój ciąg alkoholowy, nie napiłem się nawet łyka alkoholu, a do tego przestałem palić papierosy po kilkunastu latach palenia. Ale nie umiem sobie radzić z emocjami i gdy tylko mam jakiś problem, lub jestem zły, to od razu pojawiają się myśli aby to "zapić". Tłumaczę sobie wszystko jak dziecku i staram się konsekwentnie trzymać swoich postanowień, ale mimo to sobie nie ufam. Najgorszy jest ten emocjonalny rollercoaster, spadki nastroju i te emocje, które są tak silne i tak bardzo odczuwalne, że aż mógłbym powiedzieć, że już zapomniałem jak to jest czuć. Jak sobie poradzić z emocjami? Choć troszkę, bo to jest naprawdę ciężkie i męczące.
  • 131
  • Odpowiedz
@karer: pamiętaj, że oczekiwanie na dzień w którym się napijesz i planowanie picia z wyprzedzeniem, jak najbardziej jest problemem
  • Odpowiedz
@ZoeZoe1: w punkt. Zawsze miałem problemy z emocjami, od dziecka i od dziecka ani ja, ani nikt z tym nic robił. Terapia pójdzie w ruch, ale dopiero od wakacji.
  • Odpowiedz
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM!!! Dziękuję za te wiadomości, rady i słowa. Nawet nie wiecie ile dodatkowej siły mi to dało i jak bardzo zmobilizowało mnie do terapii.
  • Odpowiedz
@Ganja-Man: pierwsze dwa dni wcale nie spałem i nawet nie czułem się zmęczony. Od tego momentu śpię po trzy godziny dziennie. Mam Zopinox, ale ten lek na mnie nie działa, tak samo jak Mitrazepan.
  • Odpowiedz
@vrsf: Rzucanie dwóch nałogów na raz? Będzie ciężko, znalazłbym sobie jakieś hobby żeby wypełniać nim cały wolny czas i nie mieć przerw na myślenie o piwku czy fajeczce.
  • Odpowiedz
@Ganja-Man: dokładnie tak samo. Z dragami poradziłem sobie też w ten sposób, że definitywnie zerwałem kontakty z takimi ludźmi. Ale z alkoholem już się tego nie zrobi, alkohol jest wszędzie. A do tego te #!$%@? tradycje celebrowania piciem.
  • Odpowiedz
. Z dragami poradziłem sobie też w ten sposób, że definitywnie zerwałem kontakty z takimi ludźmi. Ale z alkoholem już się tego nie zrobi, alkohol jest wszędzie


@vrsf: to normalne tak myslec na poczatku, jak wyzdrowiejesz to te mysli tez mina serio. Ja tez nie wiedzialem jak sobie z tym poradze, ale to wszystko przechodzi z czasem.
  • Odpowiedz
@vrsf: Polecam iść w yerba mate, wiem, że są jakieś odmiany które właśnie pomagają wyjść z uzaleznienia. Zdrowsze niż kawa, możesz pić cały dzień i zatkać tym jape, poza tym tytniowy posmak i ziółka które mają wpływ na psychę.
  • Odpowiedz
pamiętaj, że oczekiwanie na dzień w którym się napijesz i planowanie picia z wyprzedzeniem, jak najbardziej jest problemem


@vrsf: tak. Na szczescie ja nigdy nie mam tak ze na cos czekam. Jestem tutaj wyprany z emocji akurat. Ale rozumiem ludzi ktorzy maja reakcje tego typu.
  • Odpowiedz
@vrsf: Nie męcz się tak, ciesz się życiem, zwłaszcza teraz! Chodzi mi o to żebyś szukał powodów do tej radości, może jakieś wakacje? Nowe auto? Coś co Ci sprawa radość, coś co zajmuje myśli.
  • Odpowiedz
@vrsf: Proszę cię, nie słuchaj znachorów co ci radzą jakiś chrom, lcarnitynę i inne kretynizmy. Szczaw noszony w kieszeni tez nie pomoże.
Zapisz się jak najprędzej do poradni AA. Pozostaniesz tam anonimowy, nawet nie musisz miec ubezpieczenia, ani być zatrudniony. Dowód tylko do rejestracji, a i to niekoniecznie. Pamiętaj - sam NIE wyjdziesz z nałogu. Na razie trzyma cię poczucie winy i być może wielodniowy kac. Ale za chwilę znowu będzie
  • Odpowiedz