Wpis z mikrobloga

  • 1958
Cześć, dzisiaj mija mój pierwszy tydzień walki z #alkoholizm. Sam, bez specjalistycznej pomocy.

Od tygodnia nie napilem się nawet kropli, możecie się śmiać ale dla mnie jest to mały sukces. Szczególnie gdy w domu jest alkohol, kiedy podczas codziennych czynności mijasz w sklepie półki wypełnione po brzegi butelkami, na stacji małpki aż uśmiechaja się do ciebie.
Czuje się dobrze choć nie ukrywam że wkrada się trochę #depresja ( ͡° ʖ̯ ͡°) Pierwsza naprawdę istotną rzeczą jest ze zacząłem zauważać jak krzywdzilem bliskich i chciałbym im to teraz wynagrodzić.
Trzymajcie kciuki, dam znać jak wygląda sytuacja za tydzień.
#alkohol
  • 147
  • Odpowiedz
@Credek będą ci mówić że nie dasz rady i żebyś poszedł na terapię. Jak jesteś silny i wiesz czego chcesz to dasz sobie radę. Powodzenia miras
  • Odpowiedz
@Credek: Powiem Ci tak: maj to najlepszy miesiąc na rzucanie picia. Poważnie, ja jestem tego najlepszym przykładem. Właśnie mija rok, jak nie tknąłem gówna ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na początek dobry i tydzień. Wszak rok składa się z 54 tygodni.
  • Odpowiedz
via Android
  • 11
@xXx_perun_xXx mój ojciec alkoholik nie pijacy już od 12 lat. Chodził na terapię kilka razy, nic mu to nie dało. Caly czas walkę wygrywa sam, może mamy to chyba w genach...
  • Odpowiedz
via Android
  • 8
@abart_bo_co taa, szczególnie że sezon grillowy, kiełbasa pachnie, piwko wszyscy piją ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeden już za mną. Szukam sobie rzeczy/czynności na wypełnienie czasu. Juz dowiedziałem się że lubię gotować ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Credek: staraj sie omijac te grille, bo w pewnym momencie mozesz sie "nagradzac" w samotnosci za to, ze juz 5 imprez masz za soba i sie nie napiles. Uczeszczalem na terapie z alkoholikami i to zachowanie sie przewiajalo po ludziach...
  • Odpowiedz
@Credek: Chodzi właśnie o to. Jeżeli chcesz szczerze rzucić alko, to musisz kuć żelazo póki gorące. Ja (podobnie jak Ty) rzuciłem po majówce, więc jeszcze się na "grilla" załapałem. A lato to już bajka, jest co robić. Dużo lepsze na rzucanie niż, dajmy na to, ponura jesień, lub zima z długimi wieczorami. Duużo roweru, żagli, motorówki, lasu i wody. Taka byłą moja letnia droga świeżego abstynenta. Już się nie mogę
  • Odpowiedz
@Credek: najgorsze masz za sobą i przed sobą. Pamiętaj że alkoholikiem jest się zawsze, więc jeśli za miesiąc pomyślisz "tylko jedno piwo, przecież nad tym panuję bo miesiąc nie pije" - to wiedz, że nad niczym nie panujesz, i to jedno piwo zniszczy cała twoja pracę. Musisz sobie zakodować niestety że do końca życia nie możesz już pić, bo się zacznie od nowa. W chwilach zwątpienia których będziesz miał pewnie
  • Odpowiedz