Wpis z mikrobloga

  • 106
Miałem awanturę z sąsiadem, który jest ratownikiem medycznym i ma własną karetkę. Poszło o miejsce parkingowe, których jest jak na lekarstwo w okolicy naszej kamienicy. Sprowadza się to wszystko do tego, że według niego ja nie mam prawa parkować na tym parkingu bo nie jestem właścicielem mieszkania a jedynie wynajmującym (przed parkingiem jest zakaz wjazdu z wyjątkiem mieszkańców kamienicy) natomiast on jest właścicielem mieszkania, a numer rejestracyjny karetki jest zgłoszony do spółdzielni i do urzędu miasta. Właściciel mieszkania mówił mi, że do parkowania wystarczy posiadanie umowy najmu. Na dodatek sąsiad uważa, że nie mam prawa stawiać samochodu w miejscu, w którym podprowadził sobie kable z mieszkania żeby wieczorami ładować karetkę i zagroził mi strażą miejską, która wg niego może ukarać mnie mandatem w wysokości 300zł i 2 pkt karnych. Dodatkowo zagroził mi sprawą w sądzie, jednak nie podał z jakiego artykułu. Powiedział również , że jeżeli go zastawię (czasami, gdy nie ma miejsca,stawiam samochód pod klatką nie zastawiając wyjazdu ale mocno go ograniczając - zostawiam wtedy numer telefonu i przestawiam samochód jak tylko coś się zwolni) i uniemożliwię mu wyjazd na wezwanie to może mi powybijać szyby w mieszkaniu (whaaaat xD). Generalnie nie dało się z nim dogadać, bo jak tylko zauważyłem, że to nie jest jego prywatny parking, tylko parking spółdzielni i nie może zastawiać kilku miejsc parkingowych stawiając tam samochód osobowy, obok którego kładzie pachołek żeby później wjechać tam karetką, to się strasznie striggerował i zaczął mi grozić. Co Mirko o tym sądzi? Ma rację i powinienem #!$%@?ć czy jest burakiem i niech #!$%@?? #kiciochpyta #pytanie #prawo #policja
  • 39
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Warniak: ratownictwo medyczne to w dużej mierze patusy. Zgłoś na policje, że gość groził Ci wybijaniem szyb w mieszkaniu i uszkodzeniem samochodu, będziesz miał podkładkę, jeśli patus coś odwali.
  • Odpowiedz
@Warniak ja miałam taką sytuację w Puławach. Wlasciciele mieszkania dali mi swoje stare miejsce parkingowe. Okazało się, że nie miałam do niego prawa, bo TO ADMINISTRACJA OSIEDLA JEST WLASCICIELEM miejsc parkingowych i przydziela je tylko mieszkańcom, którzy złożą na nie wniosek. Starych właścicieli skreslili po wyprowadzce z tego miejsca i dali komuś innemu w kolejce.
  • Odpowiedz
@piornik_z_sarenka Tak może być tylko wtedy gdy właścicielem gruntów pod kamienica jest gmina/spółdzielnia etc. Jeśli mieszkańcy wspólnie wykupili grunty, co jest bardzo prawdopodobne, to mogą sami rozporządzać tym jak zagospodarowany jest teren. Poza tym nawet jeśli jest taka sama sytuacja to dzban z pseudokaretki też nie może dyrygować więc OP może spokojnie mu się do dupy dobrać.
  • Odpowiedz
uniemożliwię mu wyjazd na wezwanie

@Warniak: Nie ma czegoś takiego jak wyjazd na wezwanie Ratownika Medycznego z domu. To nie Norwegia. A poza tym ta karetka którą wkleiłeś to w ogóle nie jest karetka pogotowia ratunkowego w sensie prawnym, tylko zwykły samochód.

Generalnie gość jest idiotą i nic Ci nie grozi, a ten pojazd traktuj jak każdy inny prywatny samochód.
  • Odpowiedz
#!$%@?ąc od reszty historii, związanej z tym pacanem od karetki. Przeczytaj najpierw regulamin porządku domowego i zasad współżycia w Twojej spółdzielni. Dla przykładu, we Wrocławiu są osiedla gdzie regulamin mówi, że parking na terenie należącym do spółdzielni (naokoło budynków, wyłączając ulice) dostępny jest tylko dla właścicieli mieszkań, a nie wynajmujących.
  • Odpowiedz